Ważny sprawdzian dla Kolejorza bez Pawłowskiego


Drużyna poznańskiego Lecha w Wielką Sobotę nie będzie odpoczywać. Lechici rozegrają kolejną batalię o ligowe punkty z Wisłą w Płocku, z którą Kolejorz nigdy nie wygrał na wyjeździe.

http://naszglospoznanski.pl/wp-content/uploads/Bjelica-4.jpg

Lechici do Płocka jadą solidnie podrażnieni ostatnim wynikiem z Legią Warszawa. Zespół jest pełen woli walki. Potwierdza to trener poznaniaków Nenad Bjelica, który na przedmeczowej konferencji prasowej mówił: – Ciężko jest zaakceptować wynik ostatniego naszego spotkania. Widziałem jednak na treningach drużynę zmotywowaną i to jest dla mnie ważne. Nasz zespół chce rewanżu i on nastąpi. Teraz jednak myślimy o pojedynku z Wisłą Płock i chcemy je wygrać. A gdy przyjdzie mecz z Legią, to wiemy, jak go zagrać.

Poznaniacy mają wielkie problemy, aby wygrać na płockiej ziemi. Niestety, zawodnicy Kolejorza nigdy nie wywieźli z Płocka kompletu punktów. Na dziewięć spotkań urwali cztery remisy. W meczach tych obu ekip prawie zawsze padały bramki. Jedynie dwa pojedynki z dziewiętnastu zakończyły się bezbramkowym remisem. W sezonie 2003/04 strzelono właśnie w Płocku najwięcej goli w historii starć obu tych ekip. Mecz zakończył się wynikiem 4:4. Co do samego wyjazdu na trudny teren, trener Kolejorza dopatruje się samych plusów.

To, że Lech jeszcze nie wygrał w Płocku, to dla nas dodatkowa motywacja. Chcemy tam zwyciężyć i nie myślimy o tym, co było dziesięć lat temu. Dla nas ważna jest nasza obecna forma i dyspozycja – mówi Chorwat.

Do dyspozycji w sobotnim spotkaniu nie będzie na pewno Szymon Pawłowski, który przez ostatni tydzień nie trenował. Najprawdopodobniej zastąpi go Rumun Mihai Radut, który zalicza głównie wejścia z ławki i łapie tak zwane „ogony” w meczu.

W Szczecinie pokazał się z dobrej strony. Mamy jeszcze trochę czasu na podjęcie decyzji – stwierdził Bjelica. Do grona narzekających na urazy możemy doliczyć jeszcze Tomasza Kędziorę oraz Darko Jevtica. Jednak występ tych zawodników jest wielce prawdopodobny.

Łukasz Rabiega

Fot.: Roger Gorączniak

Dodaj komentarz