Z Pogonią tylko zwycięstwo


Obecny tydzień obfituje w wielkie piłkarskie emocje. Drużyna Kolejorza jutro zmierzy się z Pogonią Szczecin, natomiast w niedzielę podejmie ekipę warszawskiej Legii. Jednak teraz skupmy się na jutrzejszym rewanżu z portowcami.

http://naszglospoznanski.pl/wp-content/uploads/Lech-Pogo%C5%84-58-1.jpg

Ostudzone nastroje

Po ostatnich dwóch remisach megalomania względem poznańskiej drużyny jakby trochę zmalała. Lechici od dwóch spotkań nie zdołali strzelić bramki, jednak jak sam trener Bjelica powiedział w jednym z programów: „Brakuje szczęścia”. Cały kibolski Poznań pragnie, aby tego szczęścia nie zabrakło w środowym pojedynku oraz w niedzielnym hitowym meczu.

Oblężenie warszawskich hoteli

Gwoli przypomnienia. Lech w pierwszym meczu pewnie wygrał z Pogonią 3:0 i poznańscy kibice tłumnie ruszyli na hotelowe strony, aby rezerwować majowy weekend właśnie w Warszawie pod kątem finałowego spotkania, które odbędzie się drugiego maja na Stadionie Narodowym. Można spotkać się z głosami, że ten mecz to tylko formalność. Nic bardziej mylnego, bo kto wie, jak się mecz może potoczyć, gdy portowcy strzelą bramkę jako pierwsi?

Nic nie jest pewne

Daleko nie trzeba szukać, aby znaleźć mecz, w którym zdarzył się piłkarski cud. Oczywiście mowa tutaj o spotkaniu FC Barcelona — PSG, w którym Katalończycy dokonali niemożliwego i strzelając sześć bramek u siebie Francuzom, awansowali do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Mimo tego, że Pogoń z Barceloną łączy tylko krój koszulek, to przed meczem na pewno trener poznaniaków zwróci uwagę na zachowanie koncentracji od samego początku.

– Musimy być skoncentrowani, żeby nie stracić bramki. Chcemy pojechać do Szczecina, żeby tam wygrać – mówi były napastnik portowców Marcin Robak.

Cel: Narodowy!

Drużyna Kolejorza na pewno będzie dawała z siebie wszystko, aby trzeci raz z rzędu zagrać w finale Pucharu Polski na Stadionie Narodowym. Do trzech razy sztuka — mówi stare polskie porzekadło i możemy to przypisać do wywalczenia trofeum. Nie jest to wykluczone, bo przecież rywal będzie potencjalnie słabszy w finale, o ile w ogóle poznaniacy pojadą do Warszawy. Jednak nie dzielmy skóry na niedźwiedziu i poczekajmy do  potyczki z Pogonią. Mecz rozpocznie się o 20:45.

– Chcemy potwierdzić, że zasługujemy na to, by zagrać w finale. Dlatego przede wszystkim musimy zagrać dobry mecz i zwyciężyć. Mamy trzy bramki przewagi, ale to nie oznacza, że na pewno awansujemy dalej – dodaje Marcin Robak.

Łukasz Rabiega

Fot: Roger Gorączniak

 

Dodaj komentarz