Lech może wrócić na tron


Lech Poznań w piątkowy wieczór podejmie na wyjeździe zespół Arki Gdynia. Ekipa Grzegorza Nicińskiego od dawien dawna nie leży Kolejorzowi. Bilans meczów z gdyńską ekipą nie jest powalający na kolana. Rywalizacja zapowiada się na zaciętą, bo dla Kolejorza to mecz nie tylko o trzy punkty.

 

Fotel lidera czeka

Kibice w Poznaniu długo czekali na to, by zobaczyć swoją ukochaną drużynę na podium w ligowej tabeli. Wyliczając, to  poznaniacy wrócili do czuba tabeli po 59 kolejkach obijania się między ostatnim miejscem a środkiem zestawienia. Teraz nadarzyła się nie lada okazja do tego, aby w końcu przymierzyć fotel lidera. Drużyna Bjelicy od początku roku gra najlepszy futbol w lidze i pnie się po szczeblach tabeli cały czas wzwyż. Ekipa ze stolicy Wielkopolski przed zimową przerwą zajmowała piąte miejsce ze stratą siedmiu punktów do lidera. Teraz ta strata to zaledwie dwa punkty. Gdyby podopieczni Bjelicy zdołali wygrać w piątkowy wieczór z Arką, przynajmniej na kilka godzin zasiądą w fotelu lidera. Warto zaznaczyć, że ostatni raz, gdy Lech był na prowadzeniu w ligowej tabeli, to odbierał trofeum za zdobycie mistrzostwa Polski.

Arka Lechowi nie leży

Arkowcy u siebie ostatni raz podejmowali lechitów ponad sześć lat temu. W sezonie 2010/2011 to poznaniacy wygrali 3:0. W tamtym meczu bramki zdobywali Bartosz Ślusarski, Tomasz Mikołajczak oraz ulubieniec trybun Artjoms Rudnevs. Jednak niezbyt często gdynianie byli gościnni dla drużyny Lecha. Kolejorz z Arką na wyjeździe wygrał jedynie pięć razy, remisując przy tym sześciokrotnie i odjeżdżając bez punktów dziesięciokrotnie. Ciekawym faktem jest to, że gdy lechici już wygrywali mecze z Arką — nieważne czy zmagania odbywały się w ramach rozgrywek pucharowych, drugiej ligi, czy ekstraklasy — to poznaniacy zwyciężali bez straty gola.

Bjelica wraz z kibicami na trybunach

W skutek odpalenia rac przez gdyńskich kibiców podczas meczu Arka – Legia pierwotnie stadion Arki miał być zamknięty przez pomorskiego wojewodę. Jednak wojewoda Dariusz Drelich okazał się łaskawy i uchylił karę. Mimo krótkiego terminu sprzedaży biletów (decyzja o niezamykaniu stadionu zapadła przedwczoraj) bardzo możliwy jest komplet kiboli na stadionie w Gdyni. Niecodziennym dla sympatyków z Poznania będzie fakt, że trener pierwszego zespołu również zasiądzie z nimi na trybunach. Może nie w klatce gości, ale nie będzie mógł dowodzić drużyną z poziomu murawy. Wszystko przez całe zamieszanie, które miało miejsce podczas zejścia na przerwę podczas meczu z Lechią Gdańsk. Bjelica zareagował impulsywnie na zdarzenia boiskowe z końca pierwszej połowy i komisja ligi nałożyła na Chorwata karę jednego meczu zawieszenia, dzięki czemu obejrzy piątkowe starcie z trybun.

Czytaj także:

Bjelica: – Dyskwalifikacja? To nie problem

Mamy bilety na mecz z Górnikiem Łęczna!

Peszko awanturnik i ciasto mocy

Jasmin Burić w końcu z obywatelstwem!

Łukasz Rabiega

Fot. Roger Gorączniak

 

Dodaj komentarz