Już dzisiaj Lech Poznań powraca na Bułgarską. W pierwszym meczu rundy wiosennej Kolejorz podejmie ekipę prowadzoną przez byłego szkoleniowca lechitów Czesława Michniewicza. Przed meczem z Termalicą, trener Bjelica stwierdził, że drużyna jest przygotowana na piątkę.
Mimo że na zachodzie okienko transferowe się zamknęło, to w szeregach Lecha nadal przeprowadzane są roszady. W czwartek na Ukrainę wyleciał Tamas Kadar, który na dniach podpisze kontrakt z Dynamem Kijów (więcej o całej sytuacji tutaj: Kadar wyjechał na testy medyczne). Parę dni wcześniej okazało się, że w meczu ze „Słoniami” nie wystąpi Jan Bednarek z powodu zachorowania na ospę. – Mamy w szeregach innych, dobrych, zawodników w defensywie. Na pozycję Kadara sprowadziliśmy Kostevycha, natomiast na miejsce Bednarka mamy między innymi Dudkę – mówi szkoleniowiec poznaniaków.
W ostatnim meczu, gdy zespół z Niecieczy przyjechał do Poznania, dostał od poznaniaków do bagażu powrotnego prezent w postaci straconych pięciu bramek. Trener Kolejorza spodziewa się podobnego przebiegu meczu w postaci cofnięcia się zawodników „Słoni” do defensywy i czekanie na kontry. Bjelica podkreślił, że podopieczni trenera Michniewicza będą grali na pewno w sposób zwarty w defensywie.
Wszyscy w Lechu zgodnie zaznaczają, że poznaniacy są gotowi na nadchodzącą rundę. Te słowa podkreśla również Nenad Bjelica. – Stan przygotowań oceniłbym na piątkę, a nie na szóstkę, a to dlatego, że nie mogliśmy przygotowywać się pod koniec okresu przygotowawczego na normalnej murawie, tylko na sztucznej. Skutkiem tego, były dwie kontuzje, które nam się przytrafiły.
Początek meczu o 20:30. Transmisja w Canal+Sport.
Czytaj także:
Kibice będą jeździć z piłkarzami. Wiemy jak będzie wyglądał nowy autokar Lecha
Robak: -Termalica to nierówny zespół
Łukasz Rabiega
Fot. Dariusz Skorupiński