Bez niespodzianki. Lider wygrywa w Tarnowie Podgórnym


Dobrze w obronie, źle w ataku – tak przeciwko liderującej w tabeli grupy A 2 Ligi Koszykówki Mężczyzn zagrała drużyna Tarnovii Basket Tarnowo Podgórne, nad którą patronat sprawuje „Nasz Głos Poznański”. Było to zdecydowanie za mało na wygranie meczu, a nawet na nawiązanie równorzędnej walki z Decką Pelplin.

Tarnovii zabrakło tego co najważniejsze w koszykówce – skutecznych rzutów do kosza. Zarówno tych z dystansu (trafione 4 na 32), jak i z bliższej odległości (kilkukrotne nietrafione rzuty z pola 3 sekund, często bez asysty obrońcy). Nienajlepiej Tarnovia radziła sobie również z linii rzutów osobistych (11/21). To sprawiło, że punktów przybywało Tarnovii bardzo powoli i nieregularnie.

Już po 3 minutach meczu nastąpił kryzys w ataku u gospodarzy. Od stanu 4:3 Decka Pelplin zdobyła 14 punktów z rzędu i na tablicy wyników zrobiło się 4:17. Niemoc przełam Marcin Eichert, który udanie rozpoczął również drugą kwartę. W niej serię punktową zanotowała Tarnovia, a tym razem to goście z Pelplina przez 5 minut nie trafili do kosza i przewaga lidera zmalała do 4 punktów (15:19). I gdy wydawało się, że Tarnovię stać na nawiązanie równej walki to na zryw gospodarzy w pojedynkę odpowiedział Karol Dębski. Najbardziej wartościowy gracz Decki zdobył 7 punktów z rzędu (a w międzyczasie zanotował jeszcze 0/4 z osobistych). Przewaga lidera z Pelplina znów urosła, a Tarnovia mimo wielu prób nie była wstanie wstrzelić się zza linii 6,75 i po 20 minutach wynik brzmiał 22 do 33.

Przy słabej dyspozycji rzutowej szansą na odniesienie wygranej była dla Tarnovii gra w obronie. Uważna  i agresywna. Nie dająca szansy na łatwe punkty. Zmuszająca nawet zawodników mającej wiele rozegranych minut w 1 Lidze i Ekstraklasie do wysiłku. Pomysł był, bo Tarnovia przez prawie cały mecz stosowała obronę strefową, ale gorzej z wykonaniem. W 3 kwarcie zawodnicy Decki znajdowali dużo dobrych pozycji, zarówno pod koszem jak i na obwodzie i po 30 minutach prowadzili już 18 punktami (38:56). Bez zmian zaczęła się również ostatnia ćwiartka. Rozgrywający Decki Marcin Chudy w 3 minuty zdobył 8 punktów i lider osiągnął najwyższe meczowe prowadzenie (43:64).

Ale zawodnicy Tomasza Eicherta walczyli do końca i wreszcie w 4 kwarcie byli skuteczni. Trzy trafione ,,trójki”, kilka przechwytów Bartłomieja Gubernata i trener gości Przemysław  Bieliński zmuszony był w końcowych minutach w czasie przerwy na żądanie krótko zakomunikować swoim zawodnikom: “Panowie przestaliśmy grać”. Niewiele to zmieniło, bo w ostatnich czterech minutach meczu punktowali gospodarze, wygrywając ten fragment 8:0. Można powiedzieć: „tylko 8:0”, bo okazji do łatwych punktów nie brakowało. Naprawdę niewiele zabrakło, żeby w ostatnich minutach lider się “zagotował”. Decka dowiozła jednak zwycięstwo. Osiemnasty triumf w sezonie był ostatecznie 10-punktowy. Tarnovia zatrzymała lidera na najniższej skuteczności w ataku w sezonie, ale sama nie potrafiła wykorzystać wielu otwartych pozycji. Wtedy przebieg meczu mógłby być zupełnie inny.

W ostatnich czterech meczach sezonu tarnowscy zawodnicy muszą odnieść komplet zwycięstw, jeśli chcą po każdej kolejnej kolejce nadal mieć szansę na awans do play-off. Okazja do odniesienia dziewiątej wygranej w sezonie już w piątek. O 19.30 w Inowrocławiu Tarnovia Basket zagra z Domino.

Tarnovia Basket Tarnowo Podgórne – Decka Pelplin 61:71 (7:19, 15:14, 16:23, 23:15)

Tarnovia: Janowski 17 (2), Gubernat 10 (1), Łukomski 7 (1), Eichert 7, Antczak 6, Sroczyński 5, Milczyński 5, Kurach 2, Pawlak 2, Jakubowski 0.

Decka: Dębski 23 (3), Chudy 17 (3), Muntowski 9 (3), Czyżewski 8, Krzywdziński 6, Sarzało 4, Kowalczuk 3, Góralczyk 1, Tylkowski 0, Kamiński 0, Guz 0.

Fot. Mikołaj Dulęba

Dodaj komentarz