Rokietnica walczy o nowoczesny dworzec pasażerski bez uciążliwego punktu przeładunkowego w samym sercu miejscowości. – Sytuacja jest zero-jedynkowa, nie ma w tym miejscu możliwości realizacji obu funkcji – mówił podczas dzisiejszej konferencji prasowej wójt Bartosz Derech.

Dzisiaj w sali sesyjnej Urzędu Gminy w Rokietnicy odbyło się nadzwyczajne posiedzenie Komisji Wspólnej Rady Gminy Rokietnica połączone z konferencją prasową. Gośćmi byli m.in. wicemarszałek Wojciech Jankowiak, wiceprezydent Poznania Maciej Wudarski, członek prezydium stowarzyszenia Metropolia Poznań  Adam Lewandowski, prezes MPK Wojciech Tulibacki, a także specjaliści od komunikacji, członkowie stowarzyszeń i mieszkańcy.  Tematem wiodącym było zaplanowanie działań zmierzających do likwidacji punktu przeładunkowego przy dworcu kolejowym w Rokietnicy wobec sprzecznej z pierwotnymi założeniami opinii w tej sprawie PKP PLK S.A.

Tak ma wyglądać nowy dworzec w Rokietnicy.

Wójt Bartosz Derech przypomniał historię przygotowywania stworzenia projektu nowoczesnego dworca pasażerskiego PKP. Zaznaczył, że wbrew pierwotnym zapisom Studium Wykonalności do projektu modernizacji linii nr E59 Poznań Główny – Szczecin Dąbie, gdzie punktu przeładunkowego miało nie być, inwestor (PKP PLK S.A.), w lipcu 2016 roku zmienił zdanie i podjął działania zmierzające do jego pozostawienia na terenie dworca w  Rokietnicy. Decyzja ta została podtrzymana pismem, które gmina Rokietnica otrzymała 20 grudnia z Ministerstwa Infrastruktury i Budownictwa.

Wójt przypomniał, że wobec braku racjonalnego uzasadnienia dla możliwości pogodzenia w bezpośrednim sąsiedztwie terenu stacji Rokietnica dwóch wykluczających się funkcji: pasażerskiej, związanej z działaniem punktów przesiadkowych w ramach transportu publicznego oraz przeładunkowej, opartej na transporcie towarów przy wykorzystaniu ciężkiego sprzętu, Rada Gminy Rokietnica 7 listopada 2016 r. podjęła stanowisko w sprawie likwidacji powyższego punktu ładunkowego.

Mając na uwadze dokumenty strategiczne Stowarzyszenia Metropolia Poznań związane z powstaniem Poznańskiej Kolei Metropolitarnej, planowanej do unijnego dofinansowania w ramach Zintegrowanych Inwestycji Terytorialnych, poważną uciążliwość, zagrożenie bezpieczeństwa oraz barierę rozwojową wynikającą z działania punktu ładunkowego w Rokietnicy, wójt gminy Rokietnica upoważniony powyższym stanowiskiem rady, zwrócił się do parlamentarzystów, ministra infrastruktury i środowiska, wojewody wielkopolskiego, marszałka województwa wielkopolskiego, starosty poznańskiego o wsparcie. Zakładanym celem jest likwidacja punktu ładunkowego i ostateczne zdefiniowanie przeznaczenia terenu dworca w Rokietnicy zgodnie z projektem Poznańskiej Kolei Metropolitarnej.

Stary budynek dworca ma zostać wyremontowany i służyć celom komercyjnym np. powstać mogłaby tu restauracja.

Gmina Rokietnica przygotowała już koncepcję architektoniczną terenu dworca, z pawilonem dworca, dwoma peronami połączonymi tunelem i parkingiem dla osób przesiadających się do pociągu, spełniającą obligatoryjne kryteria dla projektów węzłów przesiadkowych kwalifikujących się do unijnego dofinansowania. Dalsze działania wymagają konkretnych uzgodnień i decyzji.

– Ich waga dla gminy Rokietnica, dla której kluczowym elementem rozwoju staje się sprawnie działający transport publiczny, jest kluczowa – mówi wójt Derech. – Zapotrzebowanie na dworzec rośnie, obecnie codziennie parkuje tu ok. 70 aut, a kiedy transport kolejowy stanie się jeszcze bardziej konkurencyjny, to więcej osób będzie  z niego korzystać. Już teraz do centrum Poznania pociągiem można dojechać w 18 minut. Zaplanowaliśmy 150 miejsc parkingowych.

Przy dworcu miałoby powstać także nowe targowisko.

Należy także dodać, że gmina Rokietnica wskazała alternatywę dla budowy punktu ładunkowego z prawdziwego zdarzenia zarówno w ciągu linii E-59, jak i linii kolejowej Poznań – Piła, która, z racji siedziby przedsiębiorcy zainteresowanego działaniem punktu przeładunkowego w swoim najbliższym sąsiedztwie (miejscowość Sobota), byłaby lokalizacją najbardziej właściwą.

Zarówno wicemarszałek, zastępca prezydenta, jak i członek prezydium stowarzyszenia Metropolii byli zgodni w swoich opiniach, że obie te funkcje z sobą kolidują i obiecali wsparcie dla działań wójta Rokietnicy. Nikt nie miał wątpliwości, że węzeł pasażerski jest niezbędny, trzeba tylko znaleźć nową lokalizację stacji przeładunkowej. Obecna to uciążliwa dla otoczenia prowizorka, pozwalająca rozładować tylko kilka wagonów.

Adam Lewandowski ze stowarzyszenia Metropolia Poznań przypomniał, że planowany węzeł przesiadkowy idealnie wpisuje się w projekt kolei metropolitalnej. Pozwoli ograniczyć liczbę wjeżdżających do Poznania samochodów. Wiceprezydent Poznania Maciej Wudarski deklarował pomoc gminie Rokietnica w rozwiązaniu problemu.

– Skoro zapewnione jest unijne finansowanie stacji przesiadkowych w ramach Zintegrowanych Inwestycji Terytorialnych, trzeba skorzystać. Jeżeli nie zbudujemy tego teraz, nie zbudujemy już nigdy – przekonywał wicemarszałek Wojciech Jankowiak.

Andrzej Zwierzchowski z PKP PLK potwierdził, że początkowo w Studium Wykonalności punktu przeładunkowego nie było, bo nie był on wykorzystywany, ale sytuacja zmieniła się i  z roku na rok godziny jego wykorzystywania się podwajają, dlatego zmieniono decyzję. Dodał jednak, że jeżeli pojawi się lokalizacja, która zadowoli przedsiębiorców, to PKP PLK pomoże wybudować punkt przeładunkowy.

Jeżeli w najbliższym czasie samorząd Rokietnicy nie złoży wniosku o unijne dofinansowanie do budowy dworca, straci niepowtarzalną szansę na przeobrażenie serca miejscowości i rozwiązanie problemów komunikacyjnych mieszkańców. Wójt Bartosz Derech dodał, że dzięki dofinansowaniu gmina wyłożyłaby na inwestycję tylko 2-3 miliony zł. Szansa jest niepowtarzalna. Wśród propozycji lokalizacji nowej stacji przeładunkowej najczęściej wymienia się bocznicę linii w kierunku Piły.

Wszyscy chcą porozumienia, ale prawdopodobnie nie obejdzie się bez rozmów na szczeblu ministerstwa.

Obecny punkt przeładunkowy.

Fot. Adam Michta