Poszukiwani na poznańskim rynku pracy


Stolica Wielkopolski może poszczycić się najniższym bezrobociem w kraju. Sytuacja jest dobra, a na pracę mogą liczyć przede wszystkim wysoko wykwalifikowani pracownicy z wykształceniem informatycznym, zawodowym i technicznym.

Według danych Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Poznaniu, w mieście z końcem września stopa bezrobocia wyniosła tylko 2 proc. Oznacza to, że bez pracy we wrześniu 2016 roku pozostawały 6862 osoby, z czego 3780 to kobiety, zaś reszta mężczyźni. W tym gronie można wyróżnić 2944 osoby długotrwale pozbawione pracy. Trzeba wspomnieć, że w ciągu ostatnich dwóch lat w całym województwie ich liczba spadła prawie o 1/3, szczególnie w przypadku płci pięknej. Problem bezrobocia dotyczy w mieście 411 osób do 25 roku życia. Urząd szacuje liczbę miejsc pracy i aktywizacji zawodowej w stolicy Wielkopolski na 1194.

Fach w ręku to podstawa

Do najbardziej rozwiniętych i kluczowych branż w Poznaniu należą przetwórstwo przemysłowe, handel hurtowy i detaliczny, działalność profesjonalna, naukowa oraz techniczna, a także transport, spedycja i gospodarka magazynowa. Warto wymienić jeszcze budownictwo, obsługę rynku nieruchomości oraz informację i komunikację.  Największe bezrobocie dotyka takich zawodów jak sprzedawca, kucharz, krawiec, technik ekonomista, murarz, mechanik czy pomocniczy robotnik budowlany.

W najnowszym raporcie poznańskiego Wojewódzkiego Urzędu Pracy pt. „Barometr zawodów”, przygotowanego na zlecenie Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej, wyliczono w mieście 66 zawodów deficytowych. Pracodawcy szukają sporo informatyków i księgowych, ale w większości wysoko wykwalifikowanych rzemieślników – spawaczy,  dekarzy, operatorzy wózków widłowych, krawców, lakierników samochodowych, tynkarzy, posadzkarzy czy betoniarzy. W grupie zawodów deficytowych w regionie znalazło się również 12 takich, które wymagają wykształcenia wyższego niż zawodowe. Są wśród nich: grafik komputerowy, programista i administrator stron internetowych, nauczyciel przedmiotów zawodowych, opiekun osoby starszej lub niepełnosprawnej, specjalista automatyki i robotyki, spedytor oraz logistyk. Zdecydowanie niedocenianym zawodem jest przedstawiciel handlowy. W tej branży można liczyć na dobrą pensję (uzależnioną od wyników sprzedażowych), ale trzeba mieć spore doświadczenie zawodowe i przygotować się na nienormowany czas pracy oraz częste delegacje.

Z analizy WUP wynika również, że na stosunkowo łatwy angaż w Poznaniu i okolicach mogą liczyć pracownicy branży medycznej – głównie pielęgniarki i opiekunowie osób niepełnosprawnych. Pomimo zarejestrowania w urzędach pracy mnóstwa osób z takimi kwalifikacjami, często zbyt długa przerwa w zatrudnieniu powoduje dezaktualizację uprawnień do wykonywania zawodu. Młodzi ludzie są też świadomi, że w nie mogą w tym przypadku liczyć na wysokie zarobki i lekki dobór obowiązków.

W Poznaniu i Wielkopolsce najwięcej, bo aż 111, jest tzw. zawodów zrównoważonych, czyli takich w których przewidywana liczba ofert pracy będzie zbliżona do liczby osób poszukujących angażu. Dotyczy to przede wszystkim niektórych gałęzi przemysłu, handlu i usług. Z kolei zawodów na które jest bardzo małe zapotrzebowanie wyliczono w Poznaniu 22. O swoją zarobkową przyszłość powinni martwić się więc specjaliści ochrony środowiska, rolnicy i leśnicy, fotografowie, floryści, plastycy czy dekoratorzy wnętrz. Na tej liście nie mogło zabraknąć oczywiście niestety humanistów z politologami, filozofami, historykami i filologami na czele.

 Czas na szkolenia i naukę języków

– Bez wnikliwej analizy widać, że promowane jest wykształcenie techniczne lub zawodowe. Urząd pracy oferuje oczywiście odpowiednie kursy doszkalające, dzięki którym można się przekwalifikować i często warto się na to zdecydować – ocenia specjalista ds. Human Resource z portalu GoWork.pl – Z podjęciem pracy problemy ma niestety wielu absolwentów różnych uczelni, których jest po prostu za dużo. Co roku mury lokalnych uczelni opuszczają setki osób bez konkretnych umiejętności. Pod tym względem struktura bezrobocia nie różni się w Poznaniu od innych dużych miast w Polsce – podkreśla specjalista.

Jak wylicza Powiatowy Urząd Pracy w Poznaniu, w cenie są takie dodatkowe kwalifikacje jak język angielski (w drugim kwartale br. w powiecie był wymieniany jako wymóg w 246 ofertach pracy),  niemiecki (wymieniany w przypadku 101 ofert), rosyjski (242) i ukraiński (404). Znajomość języków obcych może być potężnym atutem nawet w przypadku zwykłych kierowców w sytuacji gdy ktoś stara się o pracę spedycji i transporcie międzynarodowym.

Wnioskując po treści ogłoszeń pracodawcy oczekują od potencjalnym pracowników posiadania prawa jazdy, uprawnień budowalnych, elektrycznych i do przewozu towarów, ukończonych szkoleń w zakresie obsługi wózków widłowych, spawarki i kasy fiskalnej. Bardzo dużym atutem jest znajomość specjalistycznych programów komputerowych, czego wymaga w tej chwili 217 pracodawców. Pewną bolączką poznańskiego rynku pracy jest brak wielu ofert na stanowiskach kierowniczych. To zresztą następny kłopot, który dotyka wielu branży w całej Polsce.

 

Dodaj komentarz