Z nieba do piekła, czyli Tarnovia Basket przegrywa z Treflem II Sopot


Dwa, diametralnie różne oblicza pokazali w niedzielę koszykarze Tarnovii Basket w spotkaniu z Treflem II Sopot. Pomimo rewelacyjnej postawy w pierwszej połowie meczu, zespół z Tarnowa Podgórnego przegrał z sopocianami 61:69. Patronat prasowy nad Tarnovią sprawuje „Nasz Głos Poznański”.

Tarnovia - Trefl5 — kopia

­­

– Myślę, że pierwsza połowa w naszym wykonaniu to było najlepsze 20 minut Tarnovii w tym sezonie. Tym bardziej ciężko mi się pogodzić z tym, co wydarzyło się w kolejnych kwartach meczutłumaczył po spotkaniu trener Tarnovii Tomasz Eichert.

Koszykarze z Tarnowa Podgórnego rewelacyjnie rozpoczęli wczorajsze spotkanie. W pierwszych dwóch kwartach zdominowali gości w obronie, skutecznie kontrolując przebieg spotkania. Twarda, kombinowana defensywa nakręcała gospodarzy w ataku, a kibice z coraz większym spokojem spoglądali na tablicę wyników. Trafiał Milczyński, trafiał Janowski, a pod koszami nie miał sobie równych Marcin Eichert. Po pierwszych dwudziestu minutach gry Tarnovia prowadziła 37:23. Wydawało się, że w tym meczu gospodarzy nie może już spotkać nic złego.

Po zmianie stron szybko okazało się jednak, że w tym meczu wiele się jeszcze wydarzy.

– W szatni powiedzieliśmy sobie kilka mocnych słów. Musieliśmy się obudzić, żeby powalczyć na trudnym terenie w Tarnowiemówił po spotkaniu zdobywca 20 punktów Bartosz Majewski.

Koszykarze z Sopotu już po niespełna 5 minutach gry trzeciej kwarty mieli tylko 1 punkt straty (40:41). To, co nie udawało się w pierwszej połowie, w drugiej funkcjonowało bez zarzutu. Wielki w tym udział koszykarzy na co dzień trenujących i występujących na poziomie ekstraklasy – Pawła Dzierżaka (21 pkt) i Łukasza Kolendy (15 pkt). Pierwszy nic nie robił sobie z obrony gospodarzy i raz po raz efektownie wchodził pod kosz zdobywając łatwe punkty. Drugi natomiast swobodnie czuł się na obwodzie trafiając w całym spotkaniu czterokrotnie za 3 punkty. Po 30 minutach gry Trefl II Sopot prowadził 49:47.

Gospodarze, pomimo ewidentnego kryzysu w trzeciej kwarcie, nie odpuścili. W ataku szarpał Michał Skrzypek, a w strefie podkoszowej niezwykle przydatny okazał się Bartłomiej Pawlak. To właśnie po akcjach tej dwójki Tarnovia odzyskała prowadzenia 54:51. Okazało się, że na więcej nie było ich już jednak stać. Szybko przypomniał o sobie ekstraklasowy zaciąg uosabiany przez Majewskiego, Dzierżaka i Kolendę. Trzy skuteczne akcje z rzędu odebrały gospodarzom nie tylko prowadzenie ale przede wszystkim wiarę w zwycięstwo.

W swojej karierze trenerskiej takiego meczu jeszcze nie przegrałem. Mamy dużo materiału do przemyśleń. Mam nadzieję, że więcej się to nie powtórzymówił po meczu trener Eichert.

Trefl Sopot już do końca spotkania nie oddał prowadzenia. Goście, na barkach trójki swoich liderów, skutecznie kontrolowali tempo gry już do końca meczu doprowadzając do zwycięstwa 69:61.

Tarnovia Basket Tarnowo Podgórne – Trefl II Sopot 61:69 (14:11, 23:12, 10:26, 14:20)

Tarnovia Basket: Marcin Eichert 12, Rafał Milczyński 9, Rafał Bartkowski 8, Bartłomiej Pawlak 7, Michał Skrzypek 7, Piotr Janowski 6, Damian Antczak 4, Adam Niepoń 3, Jacek Łukomski 2, Miłosz Sroczyński 2, Barłomiej Gubernat 1.

Trefl II Sopot: Paweł Dzierżak 21, Bartosz Majewski 20, Łukasz Kolenda 15, Ignacy Grochowski 8, Jakub Motylewski 2, Damian Ciesielski 2, Sebastian Walda 1.

W kolejnych meczach na koszykarzy Tarnovii Basket czekają kolejni wymagający rywale. W najbliższą środę, 9 listopada, Tarnovia rozegra mecz na wyjeździe z niepokonaną jeszcze w tym sezonie Decką Pelplin. Kolejne spotkanie na własnym parkiecie koszykarze z Tarnowa Podgórnego rozegrają w najbliższą niedzielę, 13 listopada o godz. 16:00. Przeciwnikiem będzie Domino Inowrocław.

Maciej Szulejewski

Zdjęcia: Mikołaj Dulęba

Dodaj komentarz