Brąz nie dla Sparty, Stal Gorzów mistrzem Polski


Żużlowcom Betardu Sparty Wrocław, nad którymi patronat sprawuje „Nasz Głos Poznański”, nie udało się sprawić niespodzianki i ponieśli porażkę 41:49 w rewanżowym spotkaniu w Zielonego Górze z miejscowym Ekantor.pl Falubazem. Dzięki temu zwycięstwu „Myszy” zapewniły sobie trzecie miejsce na koniec rozgrywek. Z kolei drużynowym mistrzem Polski została Stal Gorzów.

Sparta Betard 50

Ten obfitujący w wiele mijanek pojedynek, zaczął się od mocnego uderzania wrocławian, którzy triumfowali w pierwszym bieg podwójnie. Odpowiedź gospodarzy była jednak miażdżąca, ponieważ wygrali oni następne trzy wyścigi w stosunku 5:1 i po pierwszej serii prowadzili już 16:8. Tę przewagę Zielonogórzanie powiększyli najpierw w 7. gonitwie do dziesięciu, a później w 10. odsłonie do dwunastu punktów i na tablicy wyników widniał rezultat 36:24. Natomiast dzięki 4:2 w 12. biegu w wykonaniu Protasiewicza i Zgardzińskiego, Falubaz objął prowadzenie 43:29 i zapewnił sobie brązowy medal w sezonie 2016. Spartanom na otarcie łez pozostały triumfy w obu wyścigach nominowanych, ale wystarczyło to tylko na zniwelowanie strat do 8. oczek, a mecz zakończył się wynikiem 49:41. „Myszy” do zwycięstwa poprowadził przede wszystkim duet Protasiewicz – Doyle. Obaj zgromadzili na swoim koncie po 11 punktów, lecz kapitan Falubazu jechał tylko cztery razy. Nieźle, ale trochę poniżej oczekiwań spisał się Patryk Dudek – zdobywca 8. oczek, a cenne 5 punktów dorzucili Hampel, Karpov oraz Pieszczek. Wśród przyjezdnych tradycyjnie prym wiódł Tai Woffinden, który wywalczył 14 oczek. Jednak wsparcie miał tylko w Woźniaku i Miliku (obaj 8+2 pkt). Z kolei po 5 punktów uzbierali Jędrzejak oraz Janowski, co było zdecydowanie za słabym osiągnięciem, by nawiązać walkę w Grodzie Bachusa.

Tymczasem Drużynowym mistrzem Polski 2016 został zespół Stali Gorzów. Podopieczni Stanisława Chomskiego zapewnili sobie tytuł dopiero w 14. biegu za sprawą wygranej Zmarzlika i trzeciej lokaty Iversena. O ile pozytywnych emocji dostarczał wynik na styku i długo otwarta kwestia mistrzostwa, o tyle na torze decydował start i umiejętne omijania kolein, których w trakcie spotkania potworzyło się całkiem sporo, a zawodnicy obu drużyn niejednokrotnie mieli problem z utrzymaniem się na swoich motocyklach. Ostatecznie, mimo kilku upadków, wszyscy skończyli te zawody cało i zdrowo, a Gorzowianie zwyciężyli z KS Get Well Toruń 51:39, dzięki czemu na ich szyjach zawisły złote medale. W szeregach gospodarzy dość niespodziewanie jednym z liderów był zawodzący przez cały sezon Michael Jepsen Jensen, który wywalczył 9+1 punktów. Jednak lepszą od niego zdobycz osiągnęli Bartosz Zmarzlik (12 pkt) oraz Krzysztof Kasprzak (11+1 pkt). Niewiele gorszy od tej trójki był Niels Kristian Iversen (8+1 pkt). Torunianie próbowali trzymać wynik tak, jak w półfinale, przy pomocy rezerw taktycznych, ale zabrakło im kogoś, kto jeździłby równie skutecznie co tercet Hancock (10 pkt), Holder (12+1 pkt), Vaculik (10+2 pkt).

Alan Wójtowicz
Fot. Hieronim Dymalski

Dodaj komentarz