Setki śniętych ryb (AKTUALIZACJA)


– Odór i smród – tak opisują unoszący się w powietrzu od piątku, 16 września, zapach mieszkańcy ulicy Smugi na Wielkiej Wsi (gmina Buk). Dziś nad ranem znaleziono w stawie setki śniętych ryb.

smugi ryba

 

O unoszącym się smrodzie alarmowali mieszkańcy już od soboty. W weekend interweniowano u sołtysa Wielkiej Wsi, a w poniedziałek u burmistrza gminy Buk.

– Od piątku strasznie cuchnie staw Smugi – może ktoś z urzędu podjechałby i sprawdził z jakich przyczyn i może coś zaradził? – pisał w mailu do burmistrza radny Sławomir Lechna.

– Sytuacja jest spowodowana niskim poziomem wody. Brak opadów i napływu wody z układu  melioracyjnego powoduje,  że woda jest stojąca, posiada  tzw. zakwity oraz zaczął się w stawie proces gnicia osadów. Nie ma na to żadnej rady. Tylko deszcz poprawi sytuację i chłodniejsze dni – napisał  w odpowiedzi Stanisław Filipiak, burmistrz gminy Buk.

– We wtorek wieczorem sołtys wsi pokazał mi setki  rybek skupionych w trzcinach przy brzegu i rozpaczliwie szukających tlenu, zadzwoniłem do burmistrza – opowiada radny.

W środę rano pojawili się strażacy, którzy napowietrzali staw  i dolali wody z hydrantu.

– Smród tej nocy i nazajutrz spotęgował się, był nieprawdopodobnie silnie odczuwalny – opowiada jeden z mieszkańców. – Dziś nad ranem na tafli mętnej, zabrudzonej wody, znalazłem setki śniętych ryb.

W piątek,  po porannej interwencji „Naszego Głosu Poznańskiego” w Wojewódzkiej Inspekcji Ochrony Środowiska, bardzo szybko, bo ok. 13.30, pojawili się jej przedstawiciele, którzy pobrali próbki wody.

– Czegoś takiego jeszcze nie widziałam – oceniła Aleksandra Oryś z WIOŚ.

Po wstępnych badaniach nad brzegiem stawu okazało się, że w wodzie praktycznie nie ma tlenu. To przyczyna śnięcia ryb.

– Niestety, te co przeżyły czeka ten sam los – stwierdził pracownik WIOŚ. –  Co spowodowało niedotlenienie stawu?  Wyjaśnią to  dopiero badania laboratoryjne.

Zdaniem przedstawicieli WIOŚ należy pilnie usunąć skutki, czyli zebrać śnięte ryby, by nie gniły, także śmieci, w tym puszki od piwa, butelki, które pływają w akwenie. Należałoby pilnie napowietrzać staw. Docelowo odbyć się powinno całkowite czyszczenie i odmulenie i w miesiącach letnich sukcesywne napowietrzanie, bo nie ma tu wody przepływowej. Sprawę obecnie pogarszają też opadające i gnijące liście z wierzb. Zalega ich na dnie zapewne dużo i należałoby je usunąć.

Inspektor ds. ochrony środowiska w bukowskim UMiG Konrad Woźniak zapewnił nas, że martwe ryby jeszcze dziś będą zebrane i zutylizowane.

Aktualizacja: ok. godz. 17 pojawili się strażacy, którzy przez ok. dwie godziny pracowali przy stawie.

Kilka wiader ryb, by je uratować, zabrała do swojego stawu właścicielka pobliskiej szkoły CDS Lider.

Smugi Wielkawieś 16

Zdjęcia Sylwia Lechna

11 komentarzy

  1. woda pisze:

    Tylko, że strażacy napowietrzali wodę przez pompę, która pobierała wodę ze stawu. Także zamknięty obieg.

  2. Bartek pisze:

    Przykro, ze sprawy sie tak potoczyly.

  3. Waldi pisze:

    Teraz wszystkiemu winien chlor – tylko że fetor zaczął się 16 września a ryby „prosily o pomoc” co najmniej od wtorku poczekajmy na wyniki badań wody. Dzieki temu ze strażacy napowietrzali wodę pompą być może przeżyło te kilka wiader ryb

  4. Kaśka pisze:

    To nie o odległość chodzi… a o zainteresowanie tym co się dzieje, co sygnalizują mieszkańcy

  5. MANIEK pisze:

    Bo nad staw z Ratuszowej jest jakieś 1,5 km

  6. Oburzona pisze:

    Dlaczego od razu nie przyjechał nad staw ktoś z urzędu kto się zna na ochronie środowiska. Nie ocenił na miejscu sytuacji i nie podjął właściwych działań

  7. Tomasz pisze:

    Patrzę na zdjęcia i oczom nie wierzę widząc tą białą barwę wody! Jeśli jest prawdą, że …. ,,dolali wodę z hydrantu” no to wielce prawdopodobne, że ryby załatwił CHLOR, bo skrzela ryb nie tolerują tego związku chemicznego ! Jeśli już ktoś zdecydował dolać wody, to wystarczyło pojechać po wodę na inny staw lub do jeziora i byłoby ok, ale nigdy woda z sieci wodociągowej!

  8. Tomasz pisze:

    Trudno winić strażaków, mieli pewnie rozkaz działania, ale taka pomoc okazała się zgubna, bo poza chęciami konieczna jest wiedza, a tej zabrakło…. szkoda ryb i środowiska.

  9. Piotr pisze:

    Strażacy są życzliwi i na każde wezwanie, dostali dyspozycję i ją wykonali w dobrej wierze. Wiedzy zabrakło decydentowi, niestety.

  10. Tomek pisze:

    Strażacy działając na polecenie urzędu skopali sprawę, bowiem chlor powoduje poparzenie skrzeli ryb. Zresztą zakładając akwarium, woda kranowa musi kilka dni odstać, aby chlor się uwolnił, a dodatkowo trzeba ją silnie napowietrzyć. Faktem jest, że ryb i środowiska szkoda.

  11. nagasuka pisze:

    Urzędasy mają głęboko w poważaniu środowisko. Ten burmistrz powiedział, co wiedział i dalej grzeje stołek. Szkoda środowiska i ryb. Mam nadzieję, że wróci tam życie.

Dodaj komentarz