Karol Linetty rozpoczął przygotowania


Karol Linetty wrócił do treningów. Piłkarz dostał od sztabu szkoleniowego po mistrzostwach Europy dwa tygodnie wolnego. – Cieszę się, że wróciłem – mówi pomocnik Kolejorza.
Linetty Fot. M. Rajczak

21-letni lechita na Euro nie zagrał, ale gdy jego koledzy z drużyny mieli urlopy on trenował z reprezentacją Polski. Dwa dni po powrocie z Francji przyjechał do Grodziska Wielkopolskiego na sparing z Zagłębiem Lubin. Później jednak udał na zasłużony urlop. – Wypocząłem. Spędziłem trochę czasu z rodziną i bliskim, bo w czasie sezonu nie ma wiele czasu. Teraz wracam do ciężkiej pracy – podkreśla Linetty.

W poniedziałek większość jego kolegów z drużyny miała wolne. On musi jednak nadrobić zaległości treningowe. Aby jak najlepiej przygotować się do nowego sezonu pracował indywidualnie z trenerem od przygotowania fizycznego Andrzejem Kasprzakiem. W poniedziałek pracował na salce gimnastycznej, a także na boisku. We wtorek weźmie już udział w zajęciach z całą drużyną. – Już po tygodniu urlopu chciałem wracać do treningów. Mam duży głód piłki – mówi zawodnik.

– Już po tygodniu urlopu chciałem wracać do treningów. Mam duży głód piłki – mówi zawodnik.

W czasie jego nieobecności Linetty śledził wyniki swoich kolegów i mocno im kibicował. – Chciałem jechać na mecz o Superpuchar, ale kilka spraw osobistych zatrzymało mnie w Poznaniu. Mecz jednak oglądałem. Trzymałem za chłopaków kciuki. Cieszę się, że wygrali tak wysoko. To naprawdę fajna sprawa. W meczu ze Śląskiem też zespół wyglądałem dobrze. Zabrakło jednak skuteczności – ocena pomocnik Lecha.

Na razie nie wiadomo jak długo będzie przygotowywał się do gry i kiedy będzie gotowy do tego, żeby wystąpić w meczu ligowym. Lechici przed pierwszym meczem o stawkę przez trzy tygodnie przygotowywali się do nowego sezonu. – Chcę wrócić jak najszybciej. Zaczynam się przygotowywać do sezonu. Ten okres będzie zaburzony, ale poradzę sobie. Myślę, że nie potrzebuje dużo czasu, żeby wrócić do formy – kończy Linetty.
źródło Lech Poznań / www.lechpoznan.pl

Fot. Marcin Rajczak / Lech Poznań

Dodaj komentarz