Kult znów porwał publiczność (ZDJĘCIA, FILM)


Legenda polskiego rocka grupa Kult zabrała  w niedzielny wieczór fanów w absolutnie nadzwyczajną podróż, którzy podczas niej znów usłyszeli i zobaczyli to szczególne i zupełnie unikalne oblicze zespołu! Bawili się z  największymi przebojami Kultu w wersjach bez prądu. Koncert odbył się w auli UAM w Poznaniu. Patronat medialny objął „Nasz Głos Poznański”.

Kult Fot. D. Skorupiński 01

Ponad dwie i pół godziny w auli UAM w Poznaniu trwał niedzielny koncert legendarnego zespołu KULT – „Akustycznie”. Licznie zebrana publiczność powitana została dość spokojnie utworami takimi jak „1932 Berlin” czy „Arahja”, by stopniowo rozgrzewać atmosferę coraz mocniejszymi brzmieniami. Podczas występu nie zabrakło zarówno tych nowych, jak chociażby z krążka „Prosto”, jak i dawnych, dobrze znanych już kilku pokoleniom brzmień, jak między innymi „Baranek”, „Gdy nie ma dzieci” czy „Celina”. Wielopokoleniowość było zresztą widać na sali, bawili się zarówno ci, dla których KULT oznacza wspomnienia z czasów młodości, jak i ich dzieci, a także młodzież.

W miarę upływu czasu atmosfera na scenie i widowni robiła się coraz bardziej gorąca. Gdy na koniec zespół wykonał sztandarowy już utwór „Polska” (czy też – pierwotnie – „Mieszkam w Polsce”), wydawało się, że sala Uniwersytetu Adama Mickiewicza jest za mała, by pomieścić tyle energii i emocji.

Nie obyło się także bez występu zaproszonych gości, którzy solowo i razem z Kazikiem wykonali kilka utworów, a na koniec uwiecznili koncert wspólnym wykonaniem „Wódki”, przy owacjach i wtórze publiczności.

Bez przesady można stwierdzić, że KULT po raz kolejny pokazał swój niewątpliwy wielki kunszt artystyczny, a osobowość Kazika sprawiła, że nie tylko słuchanie muzyki, ale cały koncert i wieczór stał się niepowtarzalnym, niezapomnianym przeżyciem.

Marta Mrowińska

Film i zdjęcia Dariusz Skorupiński / Materiały prasowe

 

3 komentarze

  1. Zenon pisze:

    Miałem dylemat, bo tego dnia w Poznaniu grał też Bajm. Biorąc pod uwagę gusta żony wybrałem Beatę. I z tego co widzę z opisu koncertu Kultu… bardzo żałuję. Arena przepełniona, piwo lało się wszędzie, śmierdziało, gorąco – fatalnie było

  2. Piotr pisze:

    Właśnie wróciliśmy z Auli. Koncert rewelacyjny. Było wszystko na co czekałem więc lepiej być nie mogło. Wykonanie Czarnych słońc zaskoczyło. Poza tym przed końcem kawałek Gintrowskiego Modlitwa o wschodzie słońca i Zegarmistrz światła Woźniaka. Parę coverów w bisach. Jeden słaby punkt to goście. Albo słabi, albo źle nagłośnieni. Nie wiem. Zwycięsko wyszedł tylko Zacier, który na scenę wjechał czołgiem. No, ale na tyle szczęścia to drobiazg.

Dodaj komentarz