Poznańskie szkoły czekają na sześciolatków


Mamo, tato! Chcę iść do szkoły – pod takim hasłem rozpoczęła się w Poznaniu kampania zachęcająca rodziców dzieci 6-letnich do posyłania ich do szkół podstawowych.

Mamo

– Jesteśmy przygotowani na to, że część rodziców będzie chciała skierować swoje pociechy do oddziałów przedszkolnych w szkołach – mówi Przemysław Foligowski, dyrektor Wydziału Oświaty w UM w Poznaniu.

Poznańskie  szkoły czekają na sześciolatków, które znajdą tam profesjonalną opiekę zarówno w klasie, jak i świetlicy. Czeka tam na nie także pedagog, psycholog, a przede wszystkim- przyjaźni, dobrze przygotowani nauczyciele.

– Staramy się zachęcać rodziców ciągłym podnoszeniem jakości edukacji i opieki w naszych placówkach – mówi Mariusz Wiśniewski, zastępca prezydenta Miasta Poznania.- Poza tym my naprawdę planujemy zainwestować w oświatę bardzo poważne pieniądze. Będziemy budować nowe obiekty szkolno- przedszkolne oraz rozbudowywać i unowocześniać te już istniejące. Na nasze dzieci czekają placówki z naprawdę atrakcyjną ofertą.

Lila Zgierska zgadza się z tym w zupełności.

– W przedszkolu po prostu się nudziłam- wyznaje siedmiolatka. – Nie chciało mi się już leżakować, wolałam pójść do szkoły. I jest fajnie. Czy boję się starszych dzieci? Nie, bo my jesteśmy na dole, a one są u góry.

– To w żadnym razie nie jest odebranie córce dzieciństwa- uśmiecha się Joanna Zgierska, mama Lili.- Ona bardzo chciała zostać uczennicą i widzę z tego same korzyści. Pięknie się rozwija, lubi chodzić do szkoły, a narzeka jedynie na poranne wstawanie- podobnie, jak każdy z nas. Poza tym wszystko jej się w podstawówce podoba.

– Nie dziwi mnie to wcale- mówi Aneta Dropińska- Pawlicka, dyrektor Szkoły podstawowej nr 7, do której uczęszcza Lila.- Jesteśmy starannie przygotowani na przyjęcie sześciolatków, musi więc być im u nas dobrze.

Zdaniem profesor Kingi Kuszak, prodziekana Studiów Edukacyjnych UAM, liczne  badania naukowe wskazują, że dzieci sześcioletnie są gotowe do pójścia do szkoły. Ponadto ich wyobrażenia o tym, co je tam czeka wcale nie różnią się od tego, co spotyka je w rzeczywistości.

– Pamiętajmy, że dzisiaj dzieci rozwijają się inaczej niż 20 lat temu- mówi profesor. –  Są dojrzalsze, większe, mądrzejsze.

– Toteż z mojego przedszkola do szkoły wybiera się ponad połowa sześciolatków – przyznaje Agnieszka Janicka, dyrektor Przedszkola nr 69 w Poznaniu.

Rodzice pozostałych dzieci wciąż się wahają. Dano im możliwość wyboru, chcą z tego skorzystać, ale ja osobiście uważam, że sześciolatki to już duże dzieci i nawet przestrzeń przedszkolna jest dla nich zbyt mała .

– Przecież we wrześniu ubiegłego roku mieliśmy wiedzę, że dzieci idą do szkoły i mocno pracowaliśmy nad ich emocjami, nastawieniem, gotowością do podjęcia obowiązków szkolnych- dodaje Beata Piotrowska, dyrektor Przedszkola nr 188 w Poznaniu.

Szkoda byłoby tę pracę zmarnować.

– Sześciolatki to dzieci, które potrzebują już nowych wyzwań, zadań do wykonywania, a także nowych miejsc- podkreśla Jolanta Raczyńska, dyrektor Przedszkola nr 4  w Poznaniu.- Szkoła im je oferuje.

Monika Lis, mama Eryki, która jako sześcioletnie dziecko poszła do Szkoły Podstawowej nr 13 uważa, że to była mądra decyzja.

– Moje starsze córki także wcześniej zaczynały naukę – mówi pani Monika.- I nie żałują. Eryka też nie. Nie mam z nią żadnych problemów i muszę powiedzieć, że nasza szkoła jest placówką świetnie zorganizowaną, w której dzieciom jest po prostu dobrze.

– Gdybym ja miała w domu sześciolatka, z pewnością posłałabym go do szkoły- zapewnia profesor Hanna Krauze- Sikorska z Wydziału Studiów Edukacyjnych UAM. – Choć przedtem uważnie przyjrzałabym się placówce, do której chciałabym skierować dziecko. I dzisiaj rodzice mogą to zrobić. Są przecież „drzwi otwarte” w podstawówkach, są spotkania z nauczycielami, psychologami, pedagogami i po takich spotkaniach można śmiało podjąć dobrą i rozsądną decyzję.

 

Dodaj komentarz