Moda na PEKĘ, bilety jednorazowe w odwrocie


Po początkowych kłopotach z wprowadzaniem biletów elektronicznych (PEKA) w poznańskiej komunikacji miejskiej w ubiegłym roku odnotowany został przez Zarząd Transportu Miejskiego duży wzrost ich popularności. Co prawda, system wprowadzany był z końcem 2014 roku, to jednak w ciągu ubiegłego roku sprzedaż ich była czterokrotna.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Można to uznać za pozytywny fakt, zwłaszcza, że o prawie 12 proc. spadła sprzedaż drogich czasowych biletów papierowych. Drogich dlatego, że tramwaje, a zwłaszcza autobusy stały w codziennych ulicznych korkach, miały też opóźnienia w rozkładach jazdy z powodu objazdów, zwłaszcza w centrum miasta (Kaponiera). Stąd często zdarzało się, że podczas jazdy pasażerowie musieli dopłacać za przejazd, bo zaplanowana podróż, np. na piętnaście minut, wydłużała się ponad zaplanowany czas.

Promowana przez ZTM „t-portmonetka” okazała się sporym sukcesem. Bo, o ile, do listopada 2014 roku sprzedano ją 411.561 razy, to przez następny rok aż 1.921.389. Natomiast biletów krótkookresowych (od dobowych do 7-dniowych) sprzedano do listopada 2014 roku 830.691, a przez następne 12 miesięcy już tylko 733.473 sztuki (spadek o 12 proc.). Lepiej nieco było natomiast ze sprzedażą biletów długookresowych (np. miesięcznych, rodzinnych, kwartalnych, półrocznych, rocznych czy szkolnych)– odpowiednio w omawianym okresie – z 1.104.038 do 1.175.752  (wzrost o prawie 7 proc.).

Jednak największy spadek w sprzedaży (aż o 47 proc.) odnotowano w przypadku biletów jednorazowych. Od stycznia do listopada 2014 r. zakupiło ich 27.209.498 pasażerów, a przez kolejny rok (do listopada 2015 r.) 14.436 293. Ten fakt spowodowany był wspomnianym wprowadzeniem PEKI – biletu wygodniejszego w podróży, m. in. przesiadkach, ale przede wszystkim wydłużonym czasem przejazdu – z powodu komplikacji na drogach.

Nie wszyscy pasażerowie uczciwie korzystali z komunikacji. W ubiegłym roku kontrolerzy nałożyli na „gapowiczów” 76 500 tzw. opłat dodatkowych za jazdę bez biletu. Ich łączna kwota wyniosła 18 mln zł. Jednak nie wszyscy przejęli się z ich zapłaceniem. Do kasy ZTM wpłynęło z tego tytułu o 6 mln złotych mniej pieniędzy.

Za przejazd bez ważnego biletu grozi kara 280 złotych (o połowę mniej, jeśli płacimy u kontrolera lub w ciągu tygodnia od daty wystawienia „mandatu”). Za przejazd o 5 minut dłużej, niż zakłada posiadany przez pasażera bilet, kara wynosi 140 złotych (70 zł po zapłaceniu u kontrolera lub w ciągu tygodnia od daty wystawienia). ZTM zapowiada w tym roku częstsze kontrole w autobusach i tramwajach.

Andrzej Świątek

Zdjęcia: Andrzej Świątek

Dodaj komentarz