Lodowiska w Poznaniu – wyniki ankiety     


Trwa drugi tydzień ferii zimowych w Wielkopolsce. Dzieci i młodzież na potęgę szukają więc różnych sposobów spędzania wolnego czasu. Jest to doskonała okazja do przedstawienia wyników przeprowadzonego dla Naszego Głosu Poznańskiego przez Sport Analytics badania ankietowego na temat lodowisk w Poznaniu i powiecie poznańskim. Nasz Głos Poznański nagrodził sześciu szczęśliwców, którzy wypełnili ankietę i podzielili się swoją opinią na temat lodowisk, podwójnymi biletami na lodowiska „Malta”, „Bogdanka” i „Ligawa przy Bułgarskiej”. 

lodowisko - Bulgarska
Czy potrafisz jeździć na łyżwach?
Prawie połowa z Was zadeklarowała, że potrafi jeździć na łyżwach. Co trzeci ankietowany nie był do końca pewien swoich umiejętności, deklarując, że „utrzyma się na lodzie”. Niewiele, bo tylko 8% zadeklarowało, że nie umie jeździć na łyżwach. Tyle samo osób ma swoją pierwszą próbę przed sobą.

Które poznańskie lodowiska są najpopularniejsze?
Najpopularniejszym poznańskim lodowiskiem okazała się być „Ligawa przy Bułgarskiej”. Aż 60% z Was zna ten obiekt. Ponadto 12% ankietowanych wskazało je, jako swoje ulubione. Tylko 4 punkty procentowe niższą rozpoznawalnością cieszy się lodowisko „Bogdanka”. Jest ono z kolei ulubioną ślizgawką dla aż 24% respondentów. Niemal połowa ankietowanych zna lodowisko „Chwiałka” (ulubiony obiekt co ósmego ankietowanego), a 40% zna sztuczne lodowisko POSIR „Malta”. Z problemem braku rozpoznawalności mierzy się natomiast lodowisko „Misiałek”. Zna je jedynie 4% respondentów.

„Wolny ring”
            W trzecim pytaniu daliśmy już tradycyjnie ankietowanym pole do popisu. Było to pytanie z serii „wolny ring”, gdzie można było wyrazić dowolne przemyślenia na temat lodowisk. Jakie opinie powtarzały się najczęściej? Aż 58% osób za jedną z głównych przyczyn uczęszczania na konkretne lodowisko, wskazuje lokalizację (bliskość od miejsca zamieszkania). Wśród innych powodów zachęcających na wybranie się na łyżwy wskazuje się na dużą powierzchnię tafli, względy sentymentalne, możliwość wspólnego spędzania czasu ze znajomymi, czy nawet bliskość INEA Stadionu i obecność elementów związanych z Lechem Poznań. Co zniechęca? Tłok i mieszanie się osób umiejących jeździć dobrze z tymi, którzy na tafli stawiają pierwsze kroki.
Oto niektóre z opinii ankietowanych:
„Nie byłem jeszcze na żadnym poznańskim lodowisku. Podejrzewam, że gdybym na któreś się wybrał, to jednym z ważniejszych kryteriów byłaby lokalizacja – żeby lodowisko było blisko. Poza tym ważne z pewnością są opinie na temat zapełnienia lodowiska, możliwości wypożyczenia sprzętu i jego jakości, informacje o dodatkowych atrakcjach. Czynnikiem zachęcającym do pójścia na lodowisko jest z pewnością towarzystwo. Trudno mi sobie wyobrazić, żebym poszedł na łyżwy sam. :)”
„Chodzę na lodowisko „Chwiałka” jest tam pomieszczenie z ogrzewaniem, bufet z gorącą czekoladą, którą można wypić po wysiłku. Lubię tam przychodzić również ze względu na lokalizację, mam po prostu blisko. Uważam, że powinniśmy stworzyć godziny w których mogłyby się wyszaleć osoby doskonale jeżdżące na łyżwach, bo często stwarzają niebezpieczeństwo. Na „Chwiałce” bardzo podoba mi się nawierzchnia, która jest przyjemna do jeżdżenia! :)”

„Bogdanka ma dwa największe plusy: najdłuższą tercję i jest na świeżym powietrzu. Natomiast bardzo przeszkadza czasem tłok i ci, którzy dobrze jeżdżą i się popisują podjeżdżając (za) blisko tych, którzy na lodzie nie czują się tak pewnie. Może jakiś podział rozwiązałby sprawę…”

„10 lat temu kilkakrotnie wybrałam się ze znajomymi na sztuczne lodowisko POSiR „Malta” z racji tego, że było i jest najbliżej mojego miejsca zamieszkania :) Niestety wtedy nie udało mi się nauczyć jeździć perfekcyjne. Po raz kolejny założyłam łyżwy 3 tygodnie temu. Koleżanka po długich namowach wyciągnęła mnie na lodowisko „Chwiałka”. Bardzo mi się podobała wielkość tego obiektu. Co prawda jazdy na łyżwach sobie nie przypomniałam, ale chociaż udało mi utrzymać się na lodzie ;) Może w tym roku będzie jeszcze okazja, aby wyszkolić jazdę :)”

„Marzy mi się ogromne lodowisko, wielkości wszystkich poznańskich lodowisk połączonych w jedno. Wówczas nie wpadałabym co chwila na uczące się jeździć osoby czy nie byłabym taranowana przez ludzi którzy w łyżwach się urodzili. A na obecnych, mniejszych lodowiskach byłabym rada gdyby były godziny dla początkujących, średnio- i zaawansowanych, każdy by się czuł swobodniej w swojej grupie.”

„Lubię Ligawę, bo jest najbliżej. Lubię chodzić spacerkiem na łyżwy, więc to jeden z głównych powodów – lekka rozgrzewka przed. Poza tym mam wrażenie, że nie ma tu tłumów, jeździ się komfortowo.”

Marcin Świacki
Sport Analytics

Dodaj komentarz