Lech Urbana wciąż niepokonany


Mecz Lecha w wyjątkowej, bo mikołajkowej, 19 kolejce rozpoczął się nietypowo. Zawodnicy obu drużyn wraz z sędziami wyszli na plac gry w czapeczkach Świętego Mikołaja, a piłkę na murawę wnosił… sam Święty Biskup. Lech Poznań zwyciężył z Koroną Kielce na wyjeździe 1:0. Wygrał po raz piąty z rzędu. Mecz z Koroną był również dziesiątym z kolei bez porażki, a strzelcem jedynej bramki,w swoim setnym meczu w ekstraklasie był Kasper Hamalainen.

Lech -Śląsk- Hamalainen

Przedmeczowe statystyki jednogłośnie stawiały w roli faworyta zespół mistrzów Polski. Koroniarze nie zwyciężyli bowiem jeszcze na własnym stadionie w obecnym sezonie. Na przekór temu, to właśnie zespół Marcina Brosza przeprowadził w tym spotkaniu pierwszą groźną akcję. W piątej minucie meczu w pole karne dośrodkował Łukasz Sierpina, a piłkę wybił głową Tamas Kadar. Później piłka trafiła do jednego z koroniarzy, który podał do Przybyły. Napastnik Korony strzela na bramkę Buricia, ale od straty pierwszej bramki od pięciu spotkań bośniackiego bramkarza uratował słupek.  Siedem minut później nadszedł czas na odpowiedź lechitów. Ekspert od wykonywania stałych fragmentów gry – Barry Douglas, wyśmienicie znalazł w polu karnym Marcina Kamińskiego. Stoper uderzył głową równie doskonale stojąc tyłem do bramki. Dariusz Trela zdołał jednak wybił piłkę z bramki. Piłka znalazła się w rękawicach bramkarza Korony po raz kolejny po kwadransie gry. Wtedy to z prawej flanki dośrodkowywał Tomasz Kędziora, a z główki gola próbował zdobyć Kasper Hamalainen.

Do kolejnej wymiany ciosów doszło na linii Pawłowski – Fertovs. Najpierw skrzydłowy Kolejorza zakręcił defensorami Korony w ich własnym polu karnym i na wślizgu oddał celny strzał, a następnie to Pawłowski nie nadążył za Fertovsem. Pomocnik złocisto-krwistych wykorzystał to i strzelił z 20 metrów niewygodnie dla Buricia. W pierwszej połowie spotkanie było bardzo wyrównane i stało na wysokim poziomie. W 30 minucie na prowadzenie mogła wyjść Korona. Swoimi umiejętnościami technicznymi popisał się Łukasz Sierpina. Pomocnik Korony zakręcił przed polem karnym Szymonem Pawłowskim, zszedł do środka i uderzył mocno z prostego podbicia. Jasmin Burić zdołał sparować jeszcze piłkę na poprzeczkę. Trzy minuty później padł gol otwierający wynik spotkania. Zdobył go Kasper Hamalainen obsłużony podaniem od Barry’ego Douglasa. Fiński zawodnik wszedł w pole karne i bez zastanowienia uderzył po długim rogu. Piłka wtoczyła się do bramki tuż przy słupku w boczną siatkę.  

W drugich 45 minutach tempo meczu zdecydowanie spadło. Mistrzowie Polski znów nie potrafili postawić kropki na „i” dobijając rywali. Zespół Jana Urbana do bramki rywali mógł trafić co najmniej trzykrotnie. Po godzinie gry przed szansą stanął Darko Jevtić. Pomocnik Lecha ładnie wszedł z piłką w pole karne, a następnie oddał trudny do obrony strzał. Trela obronił, ale piłka trafiła pod nogi Pawłowskiego. Skrzydłowy Lecha dobijał jeszcze z pierwszej piłki, ale sytuację znów uratował Trela broniąc nogami.

Druga zaprzepaszczona sytuacja należała do świeżo zmienionego Dawida Kownackiego. Młody napastnik nie wykorzystał sytuacji, po błędzie jednego ze stoperów wychowanek Lecha. Kownacki znalazł się w sytuacji sam na sam, lecz zgubił piłkę pod nogami i nie wykreował już nic z tej szansy poza rzutem rożnym. W ostatniej minucie spotkania przed wymarzoną okazją stanął Dariusz Formella. Lepszej piłki nie mógł mu posłać Szymon Pawłowski. Wychowanek Arki Gdynia dostał się z futbolówką przy nodze w pole karne i w ostatniej chwili uderzył obok bramkarza do pustej już bramki. Dla ludzi zastanawiających się, co młody zawodnik robi w kadrze Lecha akcja ta jest jak woda na młyn, gdyż ostatecznie Formella strzelił obok bramki.

Już w czwartek „poznańską lokomotywę” czeka mecz decydujący o wyjściu z grupy w Lidze Europy. O godzinie 21 na Inea Stadionie rozpocznie się mecz ostatniej kolejki grupy I.

Korona Kielce – Lech Poznań 0:1 (0:1)

Bramki: 33. Hamalainen

Żółte kartki: 75. Przybyła – 45. Święty Mikołaj – 88.  Tetteh

Korona: Trela – Gabovs, Dejmek, Kiercz, Sylwestrzak – Jovanović, Fertovs – Pawłowski, Aankour (56. Cabrera), Sierpina (71. Cebula) – Przybyła

Lech: Burić – Kędziora, Kamiński, Kadar, Douglas – Tetteh, Trałka – Jevtić(74. Linetty), Gajos (82.Formella), Pawłowski – Hamalainen (65. Kownacki)

Sędzia główny: Mariusz Złotek

Widzów: 6 780

Karol Jaroni

Fot. Roger Gorączniak 

Dodaj komentarz