Koszykarki ENEA AZS Poznań nie zawiodły i gładko wygrały swój ostatni mecz z AZS Uniwersytet Łódzki. Był to piąty mecz poznanianek w tym sezonie (4 zwycięstwa i 1 porażka) jednak z uwagi na ciągły brak kilku kluczowych zawodniczek wciąż ciężko ocenić maksymalny potencjał zespołu. W lidze wykreowała się jednak już pewna grupa zespołów, które najprawdopodobniej będą walczyć o awans do Tauron Basket Ligi Kobiet. Jednym z tych zespołów z pewnością jest dotąd niepokonany ŁKS SMS Łódź, z którym ENEA AZS będzie grać wyjazdowy mecz w sobotę o godzinie 17.
Na początek przyjrzyjmy się statystykom notowanym przez ŁKS po dotychczas rozegranych sześciu meczach. Pierwszą rzecz, jaką należy odnotować jest fakt, iż Łodzianki mają świetną skuteczność rzutów z gry, 42,7 % to drugi wynik w lidze. Średnia liczba asyst wynosi 16,33 na mecz. Jest to aż o 5 asyst więcej niż wynosi ligowa średnia i oczywiście najlepszy wynik w lidze.. Drugim elementem jest najwyższa liczba przechwytów – 14 na mecz. Ogólnie rzecz biorąc SMS jest w czołówce w większości mierzalnych elementów. Najlepszą zawodniczką zespołu wydaje się być Klaudia Sosnowska. Klaudia jest obecnie liderką klasyfikacji punktowej ze średnią 16,8 pkt na mecz. Trzeba dodać, że jeżeli chodzi o zbiórki to zajmuje ona trzecie miejsce z wynikiem 10,7 zbiórki na mecz. Jak widać ta 25 letnia zawodniczka średnio notuje wyniki na poziomie double- double. Drugą najważniejszą postacią w zespole jest wiceliderka klasyfikacji strzelców Alicja Bednarek, która rzuca średnio 16,5 punktu na mecz i jest wiceliderką klasyfikacji asysty z wynikiem 3,8 na mecz (trzecia jest Klaudia Sosnowska – 3,2 asysty). Ten najlepszy w tej chwili duet w grupie B I ligi kobiet uzupełnia Monika Maj notująca 11,5 punktu.
Podsumowując ŁKS SMS Łódź to niebezpieczny zespół. Szczególnie groźnie wygląda duet Sosnowska-Bednarek i to na nie zawodniczki ENEA AZS powinny zwrócić szczególną uwagę. Śmiało można powiedzieć, że będzie to najciekawszy mecz kolejki. Ciężko też pokusić się o wytypowanie zwycięzcy, jedyne czego można się spodziewać to koszykówki na wysokim poziomie.
Paweł Chmielowski
www.sportanalytics.pl
Fot. Dariusz Skorupiński