Lech – Piast: mistrz skarcony


W pochmurne i ciepłe niedzielne popołudnie, a także w dzień 35. rocznicy otwarcia stadionu przy ulicy Bułgarskiej, Lech Poznań przegrał z liderem tabeli Piastem Gliwice. Kolejorz prowadził grę, lecz znów nie potrafił wykorzystać swoich sytuacji. Kilkukrotnie gości ratował ich bramkarz Jakub Szmatuła, a strzelcem bramki był Kamil Vacek.

Lech Piast 44

Galeria zdjęć z meczu – tutaj.

Trener Maciej Skorża wybrał na to spotkanie eksperymentalny skład. W środku pola można było zobaczyć Abdula Tetteha, na prawej obronie Kebbe Ceesaya, a na pozycję stopera wrócił po kontuzji Arajuuri. W 6. minucie Piast stworzył sobie jako pierwszą klarowną sytuację. Z lewego skrzydła dośrodkowanie otrzymał Szeliga. Gostomski minął się z lecącą piłką i pomocnik Piasta oddał strzał głową. Na szczęście, dla lechitów, futbolówka nie trafiła do bramki. Do szpitala trafił natomiast Bartosz Szeliga, który zderzył się w powietrzu z jednym z poznańskich obrońców i prawdopodobnie wybił obojczyk. Już w 10. minucie zmienił go Hiszpan Gerard Badia.

Po 17 minutach gry podopieczni trenera Skorży stworzyli pierwszą składną akcję zakończoną celnym strzałem. Hamalainen wypuścił Dennisa Thomallę, ale gdy Niemiec zorientował się, że z tej pozycji nic już nie wskóra, oddał piłkę fińskiemu pomocnikowi. Ten uderzył z prostego podbicia bez przyjęcia i zmusił Jakuba Szmatułę do interwencji. Następnie Kasper uderzał jeszcze dwukrotnie, ale za każdym razem górą był golkiper Piasta. Najgroźniej pod bramką Piasta było po dwóch kwadransach gry, gdy Barry Douglas doskonale znalazł dośrodkowaniem Hamalainena, lecz na drodze piłki do bramki stanął Szmatuła. Podobnie było po dwóch minutach, gdy znów dogrywał Douglas, ale tym razem na strzał zdecydował się Thomalla.

Na trzy minuty przed końcem pierwszej połowy goście skarcili Lecha za niewykorzystywanie swoich sytuacji. Fatalne podanie Tetteha pod własnym polem karnym przejął jeden z zawodników Piasta i rozegrał na prawe skrzydło. Następnie piłka została płasko wbita w pole karne, gdzie Kamińskiego wyprzedził wypożyczony ze Sparty Pragi Vacek i umieścił piłkę w bramce Gostomskiego. Lechici schodzili do szatni ze zwieszonymi głowami, bo znów po przyzwoitej grze wynik nie był szczęśliwy dla lechitów.

Po przerwie lechitom wciąż brakowało skuteczności, jak od dobrych kilku spotkań. Po zmianie stron Thomalla zmarnował dwie okazje po efektownych podaniach Hamalainena. Za pierwszym razem posłał futbolówkę wysoko w trybuny, a następnie pozwolił, by obrońca Piasta zablokował jego uderzenie. Kolejorz zawodził, a gra lechitów wzmagała pogwizdywanie niezadowolonych kibiców. Racja, lechici utrzymywali się przy piłce, próbowali nawet rozgrywać ją na połowie rywala. Nic z tego jednak nie wynikało. W 86 minucie pociągnąć grę Lecha zdecydował się Szymon Pawłowski. Skrzydłowy Lecha zszedł z piłką na 16 metr i uderzył lekko przy słupku. Jakub Szmatuła znów wyciągnął się jak struna i kolejny raz uratował lidera tabeli od straty bramki.

Minutę później znów spróbował Pawłowski. Na lewym skrzydle otrzymał podanie od Tamasa Kadara, który zmienił zmęczonego Paulusa Arajuuriego i uderzył mocno na bramkę Szmatuły. I tym razem górą był bramkarz Piasta. Do ostatniego gwizdka sędziego lechici nic już nie zdołali zdziałać i ich grę pełną niedokładności odzwierciedla wynik tego spotkania. Po meczu zawodnicy Lecha znów zostali wygwizdani, a kibole z Kotła przypomnieli, że wyników chcą nie tylko w Europie, ale i w lidze.

Galeria zdjęć z meczu – tutaj.

Lech Poznań – Piast Gliwice 0:1 (0:1)

Bramka:  44. Vacek

Żółte kartki: 70.Douglas – 63. Zivec, 78. Osyra

Lech: Gostomski – Ceesay, Arajuuri (65. Kadar), Kamiński, Douglas – Trałka, Tetteh –  Lovrencsics (70. Holman), Hamalainen, Formella (46. Pawłowski) – Thomalla.

Piast: Szmatuła – Pietrowski, Osyra, Hebert, Mraz – Szeliga(10. Badia(90.Moskwik)), Murawski, Korun, Zivec – Nespor (82.Barisić), Vacek.

Sędzia: Bartosz Frankowski

Widzów: 17 456

Karol Jaroni

Fot. Roger Gorączniak

Dodaj komentarz