7 lat Drużyny Szpiku


7 lat temu, 26 maja 2008 roku, powstała Drużyna Szpiku. Poniżej artykuł Doroty Raczkiewicz, szefowej Drużyny Szpiku.

Magda_Owczarska_i_Nikodem Magda_Rzadkowska_z_Natalka Malgosia_Mlynkowiak_z_Dominikiem Wanda_Szalkiewicz_zNatalka

Po spotkaniu Ani Wierskiej zamarzyłam, aby chorzy nie umierali, dlatego że nie znaleźli swojego dawcy. I z tego właśnie marzenia powstał szpikowy team. A postał na wzór Drużyny Pierścienia, który w walce o dobro i życie połączył różne światy. I my członkowie czerwonej ekipy jesteśmy z różnych światów, ale łączy nas jedno, chęć pomagania i zmieniania świata.

Kiedy 7 lat temu ruszaliśmy z nasza pracą, w polskim rejestrze dawców było 30 tysięcy nazwisk, teraz jest blisko 900 tysięcy. Duży procent to nasza zasługa! Przez te lata udało nam się zachęcić do bycia dawcą dziesiątki tysięcy osób, „zebraliśmy” setki litrów krwi, pomogliśmy kilkudziesięciu chorym i w końcu uratowaliśmy kilkanaście istnień ludzkich.

Tegoroczny jubileusz dedykujemy walecznym mamom.

Na swojej drodze spotkałam wiele dzielnych kobiet, które z oddaniem wypełniały to najważniejsze życiowe zadanie – bycie mamą. Kiedy w rodzinie pojawia się nowotwór wszystko się zmienia, przyjemne, radosne chwile to nie jest już codzienność, bo codziennością staje się całodobowe czuwanie przy łóżku walczącego dziecka. Delikatne, czasem zagubione kobiety stają się twarde, dzielne i niezłomne. Skąd biorą siłę na wielomiesięczną opiekę? Odpowiadają jednym głosem z miłości do dziecka.

Poznałam mamy, które wraz ze swoimi pociechami wygrały ten najważniejszy bój, ale i takie, które musiały wykonać najtrudniejsze zadanie „poprowadzić dziecko w ostatnia drogę, na drugą stronę”.

Oto kilka z nich.

Małgosia Młynkowiak, mama Dominika.

To przykład kobiety, której determinacja pozwoliła zebrać 500 tysięcy złotych w pól roku, a wszystko po to, by ratować swoje dziecko. Gosia „potrafi wyważyć drzwi”, lub wejść oknem, gdy drzwi brak. Z porcelanki stała się prawdziwym tytanem. Od Niej uczę się, ze nie ma rzeczy niemożliwych, trzeba wierzyć i działać.

Wanda Szałkiewicz, mama Natalki.

Od 3 lat czuwa przy łóżku swojej córki, wzór oddania i czułości. Wanda pokazuje jak mocna i bezwarunkowa jest matczyna miłość. Niebawem to Wanda po raz drugi podzieli się z Natalką swoim życie, odda dla Niej szpik. Od Niej uczę się tej bezwarunkowości.

Magda Owczarska, mama Nikodema.

Magda to wulkan dobrej energii, otwarta i zawsze uśmiechnięta. Dzięki tej otwartości „wpuściła nas do swojego życia”, pozwoliła zobaczyć jak wygląda nowotworowy świat Jej syna. Zgodziła się byśmy „uczestniczyli” w najtrudniejszych chwilach w ich życiu, byliśmy świadkami odchodzenia Nikodema. Widzieliśmy jak Magda walczy, jak cieszy się każdą chwilą, jak ją pielęgnuje i celebruje i w końcu jak żegna się ze swoim dzieckiem i przeprowadza Je na drugą stronę. Ale dzięki Magdzie i Nikodemowi wielu młodych Poznaniaków weszło w dorosłość najpiękniej, jak można sobie wymarzyć , zostając dawcą i krwiodawcą. To dzięki Nim inni chorzy mogli wygrać swoją walkę. Od Magdy uczę się otwartości i dbania o każdą chwilę, od Niej uczę się co znaczy mieć „dobry, przyjacielski kontakt z domowym nastolatkiem”.

Magda Rządkowska, mama Natalki.

Magda to uosobienie delikatności, łagodności i kobiecości. Pamiętam nasze pierwsze spotkanie, po „Biegu ze światełkiem”, Jej ciepło i skromność onieśmieliły mnie. Za każdym razem zastanawiałam się skąd u Niej taki spokój i wiara, dobrze z Nią przebywać, łagodzi ból, choć sama tym swoim bólem, mogłaby obdarować kilka osób. 2 miesiące temu pożegnała swoją jedyną córkę Natalkę. Boże co Ona musiała czuć, żegnając się ze swoim dzieckiem…

Od Magdy uczę się tej łagodności.

Spotkania z „nowotworowymi mamami” przypominają mi, jaką jestem szczęściarą, ze mam zdrowe dzieci, uczą,ze każda chwila jest ważna, a życie „kruche i delikatne, no i nie trwa wiecznie”. Dziękuje za te wszystkie lekcje bycia mamą.

Tym Walecznym kobietom dedykujemy film z naszym „Magicznym Metamorfoz”, w których uczestniczyły „oddziałowe mamy”. Im tak naprawdę nie były potrzebne te nowe fryzury, czy makijaże, bo one są zawsze piękne.

A film zrealizował Adrian Tylczyński i Grupa Filmowa Blaszany Sad – dziękuję.

Dziękuję za te 7 szpikowych lat.

Dorota Raczkiewicz szefowa Drużyny Szpiku

 

Dodaj komentarz