6 czerwca odbędzie się 10. Maraton Lednicki. Trwają zapisy


6 czerwca odbędzie się 10. Maraton Lednicki organizowany przez Stowarzyszenie Biegowe Brylant Kórnik przy okazji XIX Spotkań Młodych Lednica 2000.

ArtykułFoto

W tym roku na starcie pod poznańskimi krzyżami (pl.Adama Mickiewicza) upamiętniającymi wydarzenia Czerwca 1956 maratończycy wybierający się na Pola Lednickie staną po raz 10. To będzie 6 czerwca. Stowarzyszenie Biegowe Brylant z Kórnika zaprasza nieodmiennie do udziału w owym maratonie wszystkich kochających bieganie, ale także… drugiego człowieka. Tego obcego, który w trakcie biegu nie jest rywalem, ale (nawet jeśli nie jest nim od początku) staje się bratem.

Co to jest za maraton? Uuups! Ultramaraton, bo dystans wynosi lekko ponad zwyczajowe 42 km 195 m: trzeba pokonać ich 44,1! Za to z odpoczynkami. Jedni to lubią, innym zatrzymywanie się jest nie na rękę. No trudno…Są tacy i tacy. Różni. Wierzący w Boga i ci, którym Boże sprawy są obojętne. Biegną wysportowane babki i kościelne myszy. Rekordziści biegający maratony i tacy, którzy mogą powiedzieć o sobie, że maratony przeczłapują. Tacy i tacy. To zaleta, bo w czasie lednickiego biegu często pierwszy raz w życiu ludziska uświadamiają sobie, że różne patrzenie na tę samą sprawę nie zawsze musi być powodem scysji, ale całkiem uczciwym pretekstem do innego spojrzenia na świat. Różnorodność ubogaca… Zwłaszcza odziana w zbroję ludzkiej solidarności.

Dobiegasz na Pola Lednickie zmęczony do granic. Po drodze śpiewasz, sapiesz, zajadasz chleb ze smalcem, łykasz pomarańczki, banany i wodę, rozmawiasz z ludźmi na postojach, czujesz się dumny, że powierzają Ci swoje intencje. Ci obcy. Ci oklaskujący Cię zza płotu. „Pomódl się za mnie na Lednicy!” – proszą. I zaczynasz się modlić, choć dawno już nie odmawiałeś pacierza i nie bardzo wiesz, jak to robić.

Na Lednicy morze głów. Czujesz, jak Bóg unosi się… ponad wodami lednickiego jeziora… ponad morzem głów… Kilkadziesiąt tysięcy młodych ludzi robi wrażenie. Kiedy wbiegasz, a oni biją Ci brawo pękasz z dumy i płaczesz ze szczęścia. Masz szczęście, że natchnęło Cię coś na ten bieg. Może jeszcze nie wiesz, że to nie coś, tylko Ktoś. Ktoś, kto w ten sposób podsuwa Ci… siebie.

Płoną pochodnie trzymane w rękach maratończyków. Może będziesz tym szczęśliwcem, który biegnąc z pochodnią będzie wzmagał entuzjazm modlącej się na Lednicy młodzieży. Może przez kilometr lub dwa będziesz pchał wózek niepełnosprawnych uczestników, może pobiegniesz targając w ręku, obijający się czasem o nogi, relikwiarz z krwią św. Jana Pawła II. Może… Dużo może się wydarzyć.

Dużo na pewno się wydarzy. Pobiegnie z nami w tym roku Przemysław Babiarz ze sportowej redakcji TVP. Pewnie znasz pana Przemka? Pewnie i pani go zna? Tak, tak! Ten sam! Znawca lekkoatletyki, pływania i… łyżwiarstwa. Pobiegnie z nami, pobędzie, pogada, ale przede wszystkim będzie się z nami modlił. Biegnijmy. Razem. Do mety. Nasz bieg przecież się skończy… ten lednicki trening, może sprawi, że skończy się w lepszym stylu? Jak zachęcają organizatorzy na stronie www.maratonlednicki.pl, gdzie trwają zapisy na to niecodzienne wydarzenie.
Wszystkie szczegóły dotyczące 10. Maratonu Lednickiego znajdziecie na powyższej stronie.

Dodaj komentarz