Lech efektownie pożegnał się z kibicami w Poznaniu wygrywając na własnym boisku z Ruchem Chorzów aż 4:0 i tym samym przypieczętował tytuł wicemistrzowski. Szymon Pawłowski, który otworzył wynik tego spotkania, zapewnia, że „Kolejorz” chce równie udanie zakończyć sezon. Jak? Wygrywając w prestiżowym spotkaniu z Legią przy Łazienkowskiej.

Mecz przeciwko Ruchowi Chorzów udowodnił, jak duża przepaść dzieli prowadzący duet Legii i Lecha od reszty stawki. Szymon Pawłowski mówi jednak o tym, że nie spodziewali się tak łatwych warunków, jakie postawili „Niebiescy”. Właściwie każde przyspieszenie tempa gry przez „Kolejorza” kończyło się golem. – Nie myśleliśmy, że tak łatwo wygramy z Ruchem. Jednak ani przez moment nie przeszła nam przez głowę myśl, że możemy stracić to wicemistrzostwo. Chcieliśmy w tym ostatnim meczu przy Bułgarskiej pokazać się z dobrej strony i to nam się udało – twierdzi skrzydłowy Lecha.

Przed poznańskim zespołem jeszcze jedno spotkanie. I choć mecz z Legią przysparza sympatykom obu drużyn sporo emocji, to tak naprawdę nie ma on żadnego wpływu na kształt tabeli. – Legia i my o nic już właściwie nie gramy, ale to nie robi żadnej różnicy – zapewnia Pawłowski i dodaje – Wiadomo, że to są wyjątkowe spotkania. Karty są już rozdane, ale każdy będzie chciał wygrać. Liczymy na dobre zakończenie tego sezonu.

Damian Smyk