4. Atrakcyjna gra kosztem straty punktów
Lech Poznań prezentuje od kilku miesięcy najpiękniejszy futbol w Polsce. To z pewnością zasługa trenera Dariusza Żurawia, który uparcie był wierny swojej taktycznej filozofii. Skutek jest zadowalający, szkoleniowiec poznaniaków dopiął swego – gra Poznańskiej Lokomotywy jest przyjemna dla oka. Ale, by wytrwać do tego celu, lechici wielokrotnie musieli przełknąć straty punktów, mimo prezentowanej niezłej gry. Zwykle brakowało w ich akcjach tego ostatniego elementu – wykończenia lub decydującego podania. Te schematy zostały perfekcyjnie wyćwiczone dopiero na finisz rozgrywek. Trochę za późno, jak na pretendenta do tytułu mistrzowskiego.
Takich meczów, w których Lech nie był drużyną słabszą, było co niemiara: przykładowo z Jagiellonią w Białymstoku 1:1, czy w Krakowie z Cracovią 1:2, tudzież Wisłą 1:1. To były pojedynki, które świetnie się oglądało. Poznańskim kibicom niewątpliwie owe spotkania dostarczyły emocji, końcowej radości, niestety – nie. Opiekun niebiesko-białych jednak na okrągło powtarzał, że atrakcyjna gra nadejdzie, ale proces wymaga czasu i cierpliwości. I rzeczywiście wymagał. Wypracowany już schemat daje nadzieję na to, że kolejny sezon będzie wreszcie mistrzowski dla poznańskiego Lecha.
Czytaj także:
Grupa AFORTI już nie jest sponsorem Lecha Poznań
Zobacz co działo się w szatni Lecha Poznań po meczu z Jagiellonią
Mateusz Mamet
Zdjęcie: lechpoznan.pl / fot. Przemysław Szyszka