4 powody, dla których Lech Poznań nie zdobył mistrzostwa Polski


3. Zbyt późne odkrycie Modera

O tym, jakim zawodnikiem jest Karlo Muhar, zdążyliśmy się już wszyscy przekonać. Chorwat w niedawno zakończonym sezonie rozegrał 29 spotkań, w czasie których niespecjalnie przekonał do siebie kibiców. Uparcie w jego możliwości wierzył trener Dariusz Żuraw, konsekwentnie na niego stawiając, mimo jego licznych i kosztownych błędów, strat czy niedokładnych podań. 24-latka nie sposób zaliczyć do zawodników kreatywnych. Choć jego główne zadania dotyczyły założeń w defensywie, to w akcjach ofensywnych kolegom z drużyny zwykle nie pomagał.

Pokaźną dysproporcję między nim a młodszym o 3 lata Jakubem Moderem pokazał finisz sezonu, a w zasadzie tę różnicę pomogła dostrzec akcja kibiców #BiletdlaMuhara. Od tej pory notorycznie zawodzącego Chorwata zastąpił absolwent Akademii Lecha, który nie tylko wywiązywał się z zadań w obronie, ale i też przede wszystkim dużo wnosił jakości w grze z przodu, najczęściej wykorzystując swój znak firmowy – atomowe uderzenia z dystansu.

Wielka szkoda, że potencjał młodego lechity został zauważony dopiero na początku czerwca i to za sprawą nacisku… kibiców. Kolejorz, mając w jedenastce „Modzia” po wznowieniu rozgrywek, zdobył 22 punkty na 24 możliwych. Ta rotacja była momentem przełomowym dla dalszej części rozgrywek. I choć trener Dariusz Żuraw tak nie uważa, wyniki i statystyki, a nawet konkretny styl gry, mówią samo za siebie.

Więcej na kolejnych stronach tego artykułu:

Dodaj komentarz