Lech Poznań vs. Zagłębie Sosnowiec 4:0!


Sosnowiczanie wreszcie zaatakowali. Byli bardzo blisko gola kontaktowego, a w zasadzie powinni trafić do siatki, lecz Sanogo po centrze Wrzesińskiego koszmarnie spudłował. Pracowali dalej i stworzyli po raz drugi świetną okazję. Nowak po błędzie lechitów miał idealną szanse na uderzenie, lecz jego strzał z bardzo bliskiej odległości przeszedł nad poprzeczką.

Pod koniec pierwszej części spotkania Kolejorz znowu zaatakował i zdobył kolejnego gola. Jóźwiak jak zawsze w dzisiejszym meczu bierze aktywny udział w akcjach zakończonych zdobytą bramką. To właśnie on dośrodkował w pole karne do Amarala, z jego strzałem jednak poradził sobie Kudła, z dobitką niezawodnego Tomczyka już nie. W ostatniej minucie pierwszej części Tomczyk starał się o zdobycie kolejnego dorobku, tym razem spróbował uderzenia, ale fantastycznie wybronił Kudła.

Drugą połowę lepiej rozpoczęli przyjezdni. Krótkie podanie Udovicića nie wykorzystał po raz kolejny Sanogo, bo nie trafił nawet w piłkę. Sosnowiczanie na tym nie poprzestali, mimo fatalnego dla nich wyniku, nadal próbowali. Tym razem Sanogo zaprezentował się z lepszej strony, po jego strzale piłka odbiła się od słupka.

W 70 minucie spotkania przyszedł czas na rzut wolny dla poznańskiego zespołu. Maciej Gajos przypomniał, że potrafi dobrze uderzyć poprzez cudowne wykonanie stałego fragmentu gry. Bramkarz gości tylko spoglądał jak piłka ląduje za jego plecami w siatce.

Więcej na kolejnych stronach tego artykułu:

Dodaj komentarz