KRC Genk vs. Lech: do Belgii po korzystny rezultat


KRC głównie skupia się na wychowaniu i sprzedawaniu młodych i zdolnych piłkarzy do lepszych marek, mają ku temu świetne warunki. Metoda biznesu w zasadzie podobna do Lecha, lecz poznańska ekipa może pochwalić się tylko transferami Linettego, Kownackiego, Kędziory, czy Bednarka. Nie da się ukryć, że belgijskie media najbardziej są tylko zaczarowani przejściem z Lecha Lewandowskiego do Borussii Dortmund. Natomiast Genk odniósł znacznie korzystniejsze i atrakcyjniejsze powodzenie. To właśnie z z Limburgii wywodzą się tacy piłkarze jak Yannick Carrasco, Steven Defour, Thibaut Courtois, Divock Origi, Christian Benteke, Kevin De Bruyne i wiele innych. A więc są to sami gwiazdorzy znani na całym świecie, są przykładami, że rozwój piłkarski w tym miejscu jest na najwyższym poziomie (od niedawna szanse w tym klubie dostał Jakub Piotrowski, były zawodnik Pogoni Szczecin).

– Lech Poznań jest drużyną złożoną z zawodników bardziej doświadczonych niż nasz zespół. U nas średnia wieku jest zdecydowanie niższa i tutaj dopatrywałbym się przewagi zespołu z Polski – uważa trener drużyny KRC Genk, Philippe Clement.

Kolejorz bez wątpienia przewyższa belgijski klub grupą kibicowską. Fanatycy poznańskiej lokomotywy do Belgii zawitają jak zawsze w bardzo licznej grupie. Średnia liczby kibiców na Luminus Arenie jest mniejsza niż to bywa zwykle przy Bułgarskiej, być może dlatego, że to miasteczko liczy tylko 65 tys. mieszkańców. Zachętą na przybycie na nadchodzące spotkanie jest zorganizowana akcja, która mówi, że każdy karnetowicz ma bilet darmowy. Ponadto belgijskie media bardziej przyciągają uwagę sympatykom Kolejorza niż samemu zespołowi.

Więcej na kolejnych stronach tego artykułu:

Dodaj komentarz