15. Enter Enea Festival – rozpoczęcie!


„Warto czekać rok, aby w jazzowe emocje zrobić nowy krok!” – to zdanie chyba najlepiej oddaje przeżycia publiczności, która oklaskuje artystów Enter Enea Festival. Festiwal świętuje w tym roku 15. edycję swego istnienia. „Jazzowe urodziny” zaczęły się 15 czerwca i potrwają do 18 dnia tego miesiąca.  Dyrektorem artystycznym wydarzenia jest Leszek Możdżer. Organizatorem Enter Enea Festival jest Fundacja „Europejskie Forum Sztuki”, której prezesem i fundatorem jest Jerzy Gumny. Sponsorem tytularnym festiwalu jest Enea. Mecenat objęli: Miasto Poznań i Samorząd Województwa Wielkopolskiego.

Enter Enea Festival

Od strony muzycznej rozpoczęcie festiwalu skupiło się na promowaniu młodego pokolenia artystów, którzy mają już sukcesu w kraju i za granicą. Udział w niedzielnych wydarzeniach był darmowy, co stanowiło gratkę również dla tych, którzy nie zdążyli kupić biletów na kolejne dni festiwalu.

Energia kosmosu…

O wprowadzenie w klimat festiwalu zadbali: zespół Gniewomira Tomczyka oraz Blu/Bry. Każdy z tych podmiotów artystycznych potrafi grać i słuchać – a może w pierwszej kolejności słuchać (siebie na scenie oraz dźwięków, które niesie w sobie szeroko pojęta kultura).

Grali kulturalnie… i aby nie była to figura retoryczna, choć w jazzie to właśnie ona często decyduje o autorskości przekazu – „kulturalnie” oznacza: po pierwsze – przestrzennie (dla miejsca nad Jeziorem Strzeszyńskim i dla miejsca w wyobraźni); po drugie – z pasją (rozwijaną przez poszanowanie wartości muzycznych) i po trzecie – z dozą wstrzemięźliwości polegającej na moderowaniu emocji wg. partytury oraz magii chwili.

Przykładem jest suita „Perpetus” Gniewomira Tomczyka. Podróż przez pięć części kompozycji była plastyczna jak obrazy Józefa Tomczyka (taty Gniewomira), które posłużyły jako inspiracja: „Initium” (początek), „Fons” (źródło), „Intra” (wnętrze), „Vestigum” (ślad) oraz finał „Alio” (gdzieś, dokądś). Instrumenty klasyczne i elektronika wpłynęły na różnorodność naszych emocji.

„Są z Poznania ale grają jakby byli z kosmosu” – powiedział o zespole Blu / Bry Leszek Możdżer. Słychać było (do czego zespół się z dumą przyznaje) inspiracje płynące z europejskiego jazzu oraz muzyki ludowej, a także z dokonań takich tuzów jak: Walter Smith III, Tigran Hamasyan, Avishai Cohen bądź Tomasz Stańko.

Autorska melodyka, pejzaże wychodzące spod brzmienia nut, kolaże tonacji – to były główne wyznaczniki koncertu Blu / Bry, który zdobył uznanie poprzez brawa na stojąco.

Nowa rzeźba odsłonięta w Visual Park

„Mandorla” – bo o nim mowa, to obiekt Konrada Juścińskiego, który wypełnił (dosłownie i w przenośni) Visual Park. Wydarzeniu towarzyszył w ABC Gallery wernisaż jego wystawy pt. „Punkty Oddechowe” (był również obecny dźwięk, który rezonował z ciałem poprzez wibracje).

W przypadku ścieżki twórczej Konrada Juścińskiego, przemawia do nas jej konsekwencja i świadomy brak potrzeby zaskakiwania tym, co jest nakierowane na kontrowersje. Mocą (tak, dokładnie – „mocą” a nie siłą, bo o siłowanie tu nie chodzi) tej sztuki jest emanacja patrzeniem na świat jakby z drugiego rzędu – podglądanie tego świata, by nie zmieniał się dlatego, że ma świadomość faktu, iż jest obserwowany. Wtedy mógłby przestać być sobą. Ogarnąć by go mogła chęć dostosowania się do koloru oczu, które go obserwują. „Kolor” jest tutaj traktowany jako opinia czy nawet ocena.

Nie nazwałbym tego tajemnicą ale bardziej dyskrecją – co też (co mnie cieszy) było podkreślone na wydarzeniu. Tajemnica bowiem nie musi dotyczyć spraw nam bliskich a dyskrecja – jak najbardziej. Kwestie codzienności, odniesienia do doświadczeń „człowieka dnia powszedniego” a nie „człowieka niedzieli”. Od strony formy również. Nie ma emanacji skalą i kolorem. Z zakorzenienia w pierwotnym poczuciu spokoju, wynika antidotum na wszechobecne bodźce wizualne. Oszczędność formy symbolizuje oraz rodzi w odbiorze skupienie. Pragnienie przywrócenia proporcji w dyskretnych zagadnieniach takich jak np. niewerbalizowane przemijanie.

To, co wewnętrze i zewnętrzne jest formą wymiany a nie kontrastem. Relacja z przestrzenią zaprasza do redefinicji tych wartości, które składają się na tożsamość rzeźby. Przestrzeń w samej rzeźbie traktowana jako część (wypełnienie) a nie pustka. Bo o to chodzi w sztuce, aby znaleźć „Punkty Oddechowe” – w  naszym przypadku nie były one jedynie tytułem przedsięwzięcia ale powietrzem dla wyobraźni.

Warto zasłuchać się w te dźwięki…

Przed nami kolejne trzy dni spotkań w doborowym gronie artystów, których osobowości decydują o wartości scenicznej festiwalu jak i wpisaniu się jego atmosfery w przestrzeń ogólnie pojętej kultury; inicjowania muzycznych kolaboracji, kreowania akordów (a nie tylko pojedynczych nut) zdarzeń, przeżywania premier, spotkań na gruncie docenienia jazzowego dziedzictwa Wielkopolski ale nade wszystko łączenia go z międzynarodowym wymiarem muzyki. A już dziś m.in. special festival project: Leszek Możdżer “pro tone unit” feat. Tia Fuller, Terri Lyne Carrington, Cheikh Ndoye, Mino Cinelu…

Dominik Górny

Fot. Sisi Cecylia dla Enter Enea Festival

Dodaj komentarz