Lech-Korona: czwarty mecz bez zwycięstwa


W 4. kolejce ekstraklasy Lech zremisował bezbramkowo z Koroną. Kolejorz zagrał przeciętne spotkanie i czwarty mecz z rzędu nie triumfował, a także nie potrafił wykorzystać stworzonych przez siebie okazji. Dodatkowo ostatnie dziesięć minut lechici grali w osłabieniu po czerwonej kartce Dariusza Dudki.

Lech - Korona 171

Przed spotkaniem zawodnicy obu drużyn ustawili się na środku boiska i na Inea Stadionie rozległa się minutowa cisza. Odpalono także kilka rac ku pamięci zmarłego niedawno kibica Kolejorza. Przez kolejne cztery minuty Kocioł milczał, by w końcu ryknąć i zagrzać mistrzów Polski do walki o przełamanie serii porażek. Lech przegrał bowiem najpierw z FC Basel w Poznaniu, by kilka dni później ulec Wiśle Kraków i znów przegrać w rewanżu w Bazylei.

Na pół godziny przed spotkaniem przy ulicy Bułgarskiej lunął rzęsisty deszcz. Atmosfera się trochę ochłodziła, a słońce przykryły ponure chmury, które prześwietlały jedynie co jakiś czas pioruny. Te właśnie warunki atmosferyczne miały duże znaczenie dla dzisiejszego meczu. Murawa Inea Stadionu została solidnie zroszona, co pozwalało na szybką kombinacyjną grę, w której lechici przecież doskonale się czują. Takiej właśnie gry spróbowali już w 43. sekundzie Darko Jevtić i Szymon Pawłowski. Jevtić przymierzył z lewej nogi, ale piłka nie trafiła w bramkę, a żaden z lechitów nie przeciął jej lotu. Chwilę później uaktywnili się także Gergo Lovrencsics z Marcinem Robakiem. Węgier zagrał prostopadle do byłego króla strzelców ekstraklasy, a ten doskonale wyprzedził obrońców Korony. Od tyłu wpadł w niego jednak Kamil Sylwestrzak, za co sędzia pokazał mu żółtą kartkę, a do rzutu wolnego podszedł Darko Jevtić. Szwajcar z chorwackim paszportem delikatnie przestrzelił, choć na pewno był to znak dla zawodników gości, że Lech nie jest podłamany serią porażek.

W 22. minucie przed pierwszą okazją stanęła Korona Kielce. Z lewej strony dośrodkowywał Marcin Cebula, a głęboko wbita piłka sprawiła sporo kłopotów bramkarzowi Lecha. Blokowany przez rywali Jasmin Burić zdaniem sędziego głównego-Krzysztofa Jakubika był faulowany i wznawiał grę od wybicia. Chwilę później z boiska zszedł kontuzjowany Darko Jevtić. Pomocnik Lecha ucierpiał przy agresywnym faulu Piotra Malarczyka i trener Skorża został zmuszony, by zmienić go na Denisa Thomallę. W 27. minucie strzału z półobrotu spróbował Szymon Pawłowski. Po rzucie wolnym w polu karnym piłkę znalazł Marcin Kamiński i spróbował strzału na bramkę Dariusza Treli. Jego uderzenie zostało zablokowane i futbolówka odbiła się do pomocnika Lecha. Dynamiczny skrzydłowy, Pawłowski zdecydował się zaskoczyć golkipera gości i uderzył kąśliwie po długim rogu. Strzał był jednak na tyle słaby, że Trela zdołał go wyłapać.

Po niespełna 40 minutach napędzeni dopingiem kibiców lechici znów rozegrali szybką, dynamiczną i groźną akcję. Pięknym podaniem do Gergo popisał się Thomalla, a Węgier z pierwszego kontaktu huknął na bramkę Korony w lewe okienko Treli. Golkiper Korony ładną paradą odbił piłkę na rzut rożny. Do końca pierwszej połowy wynik nie uległ już zmianie, a zdaniem wielu obserwatorów działo się podczas niej tyle, że równie dobrze mogłaby się nie odbyć.

W przerwie opiekun mistrzów Polski zdecydował się na drugą zmianę w starciu z Koroną Kielce. Tamasa Kadara zmienił Kebba Ceesay, co doprowadziło do roszad w formacji obrony. Gambijczyk grał na pozycji prawego obrońcy, natomiast Tomasz Kędziora na lewej stronie zajmowanej wcześniej przez Dariusza Dudkę. Ten razem z Marcinem Kamińskim współtworzyli odtąd dwójkę stoperów. Na pierwszą ciekawszą sytuacje w drugiej części gry kibice musieli czekać aż 4 minuty. Wtedy to z prawego skrzydła po ziemi zagrał Lovrencsics, a zablokowany został Denis Thomalla. Kilkanaście sekund później to niemiecki napastnik Kolejorza odegrał do węgierskiego skrzydłowego, a ten plasowanym strzałem po ziemi postanowił wykończyć akcję z pola karnego. Piłka została podkręcona przez Węgra, lecz w taki sposób, że odchodziła ona od bramki Dariusza Treli i dotknęła jeszcze zewnętrznej części słupka.

Chwilę potem z prawej strony do środka zszedł Pawłowski i długo wahając się nad uderzeniem postanowił dograć kombinacyjnie do znajdującego się w polu karnym Robaka. Napastnik nie przeczytał jednak intencji swojego kolegi i futbolówka znów wpadła w ręce bramkarza w wyniku braku skuteczności Lecha pod bramką rywala. Po godzinie gry i rzucie rożnym wykonanym przez Gergo Lovrencicsa piłki nie sięgnął Kebba Ceesay i przed pole karne wybił je jeden z defensorów Korony. Tam na okazję strzelecką czyhał Szymon Pawłowski i gdy tylko podleciała do niego futbolówka, od razu skierował ją z mocnego woleja w światło bramki. Lecąca na wysokości biodra piłka napotkała w polu karnym przeszkodę w postaci zawodnika gości i nie trafiła do bramki Treli.

Lech prowadził grę, choć za wiele z niej nie wynikało. Zdarzały się także błędy czysto techniczne, w przyjęciu piłki, co było po części spowodowane słabszą kondycją placu gry. Błędy prowokowały nieczystą grę i dokładnie przez to od 83. minuty Lech grał w „dziesiątkę”. W środku boiska do straty dopuścił Dudka, który ratując piłkę rzucił się pod nogi Siergieja Pylypchuka. Sędzia uznał to zagranie za brutalne i od razu wysłał obrońcę Lecha do szatni argumentując to czerwoną kartką. Gra Lecha zdecydowanie siadła na jakości, a dwukrotnie było nawet bardzo blisko strzelenia gola przez gości. Najpierw w polu karnym Lecha Ceesayem zakręcił Sylwestrzak, a następnie niecelnie uderzył Przybyła. Do końca meczu nic nie uległo już zmianie. Lech zremisował, bo nie wykorzystał swoich sytuacji. Kolejorz wciąż dochodził do sytuacji strzeleckich, lecz kolejny mecz lechitom brakło skuteczności, wyrachowania i umiejętności wykańczania akcji z zimną krwią kata.To właśnie sprawiło, że kibice wychodzili z Inea Stadionu z grymasem na twarzy.

Kolejny mecz Lecha już w najbliższy wtorek. Zespół trenera Macieja Skorży zagra w Pucharze Polski o godzinie 18 z Olimpią Grudziądz na wyjeździe.

Lech Poznań – Korona Kielce 0:0 (0:0)

Żółte kartki: 91. Trałka, Kędziora (po meczu) – 13.Sylwestrzak, 26. Gabovs, 54. Kiercz (rezerwowy), 66. Pylypchuk, 76.Gabovs, Małkowski (po meczu)

Czerwona kartka: 83.Dudka

Lech: Burić- Kędziora, Kamiński, Kadar (46. Ceesay), Dudka – Trałka, Linetty – Lovrencsics, Jevtić (25.Thomalla), Pawłowski – Robak (70.Kownacki)

Korona: Trela – Gabovs, Dejmek, Malarczyk, Sylwestrzak – Fertovs, Jovanović – Sobolewski (69. Zając), Cebula (79.Aankour), Pylpchuk – Trytko (58.Przybyła)

Widzów: 13 134

Sędzia główny: Krzysztof Jakubik

Karol Jaroni

Zdjęcia Roger Gorączniak

Dodaj komentarz