Łukasz Trałka: – Chcąc zwyciężyć musimy dać z siebie wszystko


Piłkarze Lecha zmierzą się dzisiaj ze Śląskiem Wrocław. Nikt przy Bułgarskiej nie wyobraża sobie, żeby ten mecz mógł zakończyć się inaczej, jak tylko zwycięstwem gospodarzy. – Chcąc zwyciężyć musimy dać z siebie wszystko – mówi Łukasz Trałka.
Lech 10

Dla lechitów przegrana z Jagiellonią była dopiero drugą odniesioną na INEA Stadionie w bieżących rozgrywkach.

– Mecz z Jagiellonią na pewno nie był dobry, ale nie chcę nim żyć. Nie ma już sensu tego rozpamiętywać. Wiemy co zrobiliśmy źle i nie zamierzamy popełnić tych samych błędów w następnym meczu – podkreśla Łukasz Trałka. – Presja w Lechu była, jest i będzie. Jestem jednak przekonany, że po wyjściu na boisko nikt jej nie odczuwa. W trakcie meczu nie myślę o tym, że jestem na fotelu lidera, bo to mi tylko plącze nogi. Każdy kto wychodzi na boisko powinien zostawić z boku myślenie o presji i skupiać się tylko na grze.

Na szczęście, już w środę poznaniaków czeka kolejny mecz, w którym będą chcieli się zrehabilitować za porażkę z białostoczanami i udowodnić, że to był tylko wypadek przy pracy. – W meczu z Jagiellonią dostaliśmy zimny prysznic. Nie przewidywaliśmy, że potkniemy się na tym przeciwniku. Ale to już jest historia i skupiamy się na meczu ze Śląskiem – podkreśla kapitan Kolejorza. – Fajnie, że gramy tak szybko, bo możemy się odbudować. Dobrze jest grać co trzy dni, niezależnie od tego, czy wcześniej przegraliśmy lub wygraliśmy.

Niebiesko-Biali ze Śląskiem mierzyli się kilka tygodni temu. Wówczas przy Bułgarskiej podopieczni trenera Macieja Skorży nie pozostawili wrocławianom najmniejszych złudzeń i po golach Kaspra Hamalainena i Paulusa Arajuuriego wygrali 2:0. Jak będzie teraz?

– Ostatni mecz ze Śląskiem nie był łatwy. Na początku pierwszej połowy rywal miał wiele sytuacji, a my zaczęliśmy grać dopiero po zmianie stron i dzięki temu wygraliśmy – zauważa Trałka. – Teraz nie ma już łatwych przeciwników. Każdy może wygrać z każdym, a my chcąc zwyciężyć musimy dać z siebie wszystko. Śląsk to na pewno inny przeciwnik niż Jagiellonia.

Fot. Roger Gorączniak

źródło www.lechpoznan.pl

Dodaj komentarz