Szukają winnych masowego zatrucia ryb


Działania służb oraz inspekcji zaangażowanych w ustalenie przyczyn zatrucia ryb w Warcie przedstawiono podczas dzisiejszego posiedzenia Wojewódzkiego Zespołu Zarządzania Kryzysowego pod przewodnictwem wojewody Piotra Florka.

Inspektorzy weterynarii oraz ochrony środowiska nie wiążą incydentalnych przypadków odnalezienia martwych ptaków czy dzików w okolicach Warty z masowym zatruciem ryb, do którego doszło w ubiegłą sobotę. Służby podległe wojewodzie przedstawiły raport z podjętych działań. Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska cały czas prowadzi bieżący monitoring rzeki. Pobrane próbki wody nie wskazują na przekroczenia jej parametrów. Nadal prowadzone są oznaczenia, które określą źródło skażenia i pozwolą ustalić winnych zatrucia ryb. Inspektorzy wspólnie z policją prowadzą intensywne działania operacyjne. Również inspekcja weterynaryjna przeprowadza odrębne badania na próbkach śniętych ryb. Część materiału została przekazana do laboratorium w Puławach. Dotychczas udało się wykluczyć czynniki mikrobiologiczne, które wskazywałyby na choroby zakaźne. Badania wykluczyły też część związków chemicznych, takich jak metale ciężkie. W toku prowadzonych działań skontrolowano lewobrzeżną oczyszczalnię ścieków. Wykluczono możliwość zatrucia Warty spowodowaną awarią lub zrzutem ścieków z tego obiektu. Obecni na spotkaniu przedstawiciele Polskiego Związku Wędkarskiego potwierdzili zebranie i przekazanie do utylizacji ok. 3 ton ryb. Ich zdaniem przywrócenie stanu zarybienia rzeki sprzed katastrofy może potrwać nawet kilkanaście lat.

Centrum Zarządzania Kryzysowego Wojewody nadal apeluje o niespożywanie ryb wyłowionych z rzeki lub znalezionych na brzegach do czasu wyjaśnienia sprawy przez służby.

Dodaj komentarz