Poprawka zdana na celujący


Lech Poznań odrobił straty z pierwszego spotkania z FK Haugesund, które przegrał 2:3. Poznaniacy wygrali z norweską drużyną 2:0 po bramkach Darko Jevticia oraz Nickiego Bille Nielsena, dzięki czemu zapewnili sobie awans do III rundy europejskich pucharów.

Lech – FK Haugesund na zdjęciach

Lechici w starciu rewanżowym byli zdecydowanymi faworytami. Co po  pierwszym spotkaniu mogło  trochę dziwić, bo Lech na tle Haugesund nie wyglądał najlepiej. Jednak od początku spotkania to zawodnicy z Poznania zupełnie dominowali przejmując kontrolę nad spotkaniem. Pierwsza dogodna okazja do zdobycia gola miała miejsce już przed piątą minutą gry, jednak bramkarz ekipy norweskiej cudem przeniósł futbolówkę nad poprzeczką. Lech był w natarciu i w ogóle nie dał dojść do głosu gościom z Haugesund. W 32. minucie spotkania wyśmienitym strzałem popisał się Darko Jevtić, który z rzutu wolnego trafił w samo okienko bramki.

Nie było zawodnika w zespole prowadzonym przez Nenada Bjelicę, który nie walczyłby o każdą piłkę i nie jeździł za rywalem brudząc sobie spodenki. Lechici bardzo mocno pressowali norweskich zawodników przez co o rozgrywaniu piłki zwycięzcy pierwszego meczu mogli pomarzyć. Najbardziej wyrazistym zawodnikiem na boisku był Mario Situm, który wyśmienicie poczynał sobie na lewej stronie robiąc z obrońcami Haugesund, co chciał. Pozostali zawodnicy, jak i całe formacje spisywały się równie dobrze. Nie było żadnych dziur w obronie, które w pierwszym spotkaniu były zmorą piłkarzy Kolejorza.

W drugiej połowie gra była już bardziej wyrównana. FK Haugesund miało w końcu swoje sytuacje, jednak nie były to akcje, które mogły przyspieszyć tętno kibiców Lecha. Piętnaście minut przed końcem kolejnym ciosem w Norwegów było to, że Liban Adbi otrzymał drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę. Mowa o ciosie dlatego, że Adbi był zawodnikiem szczególnie wyróżniającym się w akcjach ofensywnych Norwegów. Nie był tak groźny jak pierwszym meczu, w którym  zdobył bramkę oraz asystował, jednak był motorem napędowym ataków swojej drużyny.

Pod sam koniec meczu było strasznie nerwowo, w sytuacji sam na sam nie trafił Mihai Radut i wtedy FK Haugesund przeszło do zupełnej ofensywy. Serca kibiców migotały, ale udało się utrzymać wynik 1:0. W samej końcówce spotkania wynik meczu ustalił Nicki Bille Nielsen po świetnie wyprowadzonej kontrze.

Ostatecznie Lech wygrał 2:0 z FK Haugesund i odrobił straty z pierwszego spotkania awansując tym samym do III rundy kwalifikacji Ligi Europy. Przeciwnikiem Kolejorza będzie Holenderski Utrecht. Pierwsze spotkanie odbędzie się na wyjeździe w Holandii.

 

Lech Poznań – FK Haugesund 2:0 (1:0)

Bramka: Jevtić (32), Nicki Bille (90+3)
Żółte kartki: Nicki Bille, Situm – Abdi, Andreassen, Leite
Czerwona kartka: Abdi (za drugą żółtą)

Lech: Matus Putnocky – Robert Gumny, Emir Dilaver, Lasse Nielsen, Volodymyr Kostevych – Łukasz Trałka, Maciej Gajos, Darko Jevtić (46. Mihai Radut) – Maciej Makuszewski (85. Deniss Rakels), Christian Gytkjaer (71. Nicki Bille), Mario Situm

FK Haugesund: Per Bratveit – Kristoffer Haraldseid, Frederik Pallesen Knudsen, Vegard Skjerve, Alexander Stolas – Sondre Tronstad (73. Frederik Gytkjaer), Filip Kiss, Bruno Leite, Liban Abdi – Harid Hajradinović (83. Erik Huseklepp) – Shuaibu Ibrahim (60. Tor Arne Andreassen)

Widzów: 21 968.

Fot: Roger Gorączniak

Dodaj komentarz