MALTA: My naród, Bałkany i Europa


Pomimo zawirowań związanych z uzyskaniem dotacji od Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, festiwal Malta się odbędzie, w pełnym zaplanowanym wymiarze. Jego tematem będą w tym roku Bałkany. Zobaczymy współczesną sztukę tworzoną przez artystów pochodzących z krajów byłej Jugosławii. Dużo będzie się działo na pl. Wolności, gdzie ponownie powstanie Generator Malta. Gwiazdą muzyczną, która zagra na zakończenie festiwalu, będzie zespół Laibach.


– Ten festiwal w tym roku na pewno się odbędzie i nie będzie żadnych zmian w zakresie kuratorów i programu – zapewniał podczas konferencji prasowej zapowiadającej tegoroczną edycję Malta Festival Poznań, prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak. – Nie pozwolimy, by w sztukę ingerowali cenzorzy, nie pozwolimy na powrót do PRL-u, przynajmniej w Poznaniu. Kultura i sztuka zawsze pobudza do myślenia i festiwal Malta jest w tym obszarze bardzo ważnym wydarzeniem, stając się symbolem walki o wolność w kulturze – podkreślił prezydent.

Problemy z uzyskaniem dotacji związane są z osobą jednego z kuratorów tegorocznego idiomu festiwalu, czyli Olivera Frljića, autora kontrowersyjnej „Klątwy”. Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego zagroziło, że jeśli organizatorzy nie zrezygnują ze współpracy z reżyserem spektaklu, który zdaniem środowisk prawicowych obraża uczucia religijne katolików, dofinansowanie dla Festiwalu Malta może zostać wycofane. – Sposób postępowania ministra Glińskiego i jego partii politycznej pokazuje, jak bardzo przyswoili sobie brak wolności z czasów komunizmu – tak skomentował sytuację Oliver Frljić i zapowiedział, że przygotowany przez niego wraz z Goranem Injacem program ma przede wszystkim odczarować Bałkany, zdekonstruować nasze wyobrażenia o nich.

– Staraliśmy się wybrać program, który będzie konceptualny, jak najmniej teatralny. Bawimy się stereotypem, działamy w kontrze do oczekiwanego obrazu Bałkanów. W latach 90. powstał mocny dyskurs o Bałkanach jako złym miejscu, w którym się nie chce być, czymś odwrotnym od tzw. pozytywnej politycznej tożsamości Zachodu – mówi Goran Injac, kurator tegorocznego idiomu festiwalu. – Dorastałem w okresie mocnego ruchu nacjonalistycznego, który zniszczył wcześniej mój kraj. Widziałem wszystko, co można zrobić w imię miłości do narodu, wywołało to we mnie wielki sprzeciw wobec tego typu idei.

Program teatralny przygotowany przez kuratorów idiomu Olivera Frljića i Gorana Injaca ma skłaniać do refleksji i dyskusji o tym, co dzieje się we współczesnej Europie, wobec nawrotu do idei izolujących i segregujących ludzi: nacjonalizmu i faszyzmu. – Bałkany są tu  metaforą sytuacji, która się w historii naszego kontynentu w sposób szczególny zaznaczyła. Na Bałkanach rozpoczął się i zakończył wiek XX. Rozpoczął zabójstwem księcia Ferdynanda, co było początkiem I wojny światowej, a zakończył masakrą w Srebrenicy w 1995 roku, kiedy rosnące w siłę nacjonalizmy eksplodowały. Chcemy o tym przypomnieć, pokazać, że Bałkany mogą się wszędzie wydarzyć – mówi Michał Merczyński, dyrektor Festiwalu Malta. – Taki był zamysł dwa lata temu, kiedy decydowaliśmy o tym, jaki będzie idiom 27. Edycji festiwalu. Dziś, w związku z tym, co dzieje się teraz w Europie bardziej już komentujemy rzeczywistość.

Podczas festiwalu zobaczymy m.in. spektakl Olivera Frljića „Turbofolk”, inspirowany mariażem ludowych melodii z techno i dance, spektakl „The Republic of Slovenia” wracający do czasów wojny na Bałkanach i działań politycznej mafii zamieszanej w nielegalny handel bronią czy performatywną prezentację prac kolektywu Janeza Janša. Program teatralno-performatywny w duchu bałkańskim uzupełni przegląd awangardy jugosłowiańskiego kina – „czarnej fali” z lat 60. i 70. Zobaczymy także prezentację filmów serbskiego reżysera Želimira Žilnika.

Po raz piąty na placu Wolności stanie najważniejsze miejsce festiwalu, a w nim rozbudowany program Generatora Malta, plenerowe spektakle i koncerty, wieczorne silent disco, warsztaty i spotkania. – Na placu Wolności znów pojawią się drzewa, leżaki, ogromne poduszki i meble miejskie, stwarzając miejsce do spotkań, wypoczynku i zabawy. Ale stanie też mur – zapowiada Agnieszka Różyńska z zespołu kuratorskiego Generatora Malta. – Ma to być przestrzeń rozmowy, miejsce bezpiecznej niezgody. Wspólnie z zaproszonymi rysownikami stworzymy na murze ramy do wypowiedzi. Udostępnimy dla przechodniów pędzle, mazaki, puszki. Z tych wypowiedzi powstanie opowieść, dialog, kłótnia.

Plac Wolności stanie się też w tym roku placem jednego aktora. Pokażemy tam solowe wystąpienia aktorów: monodramy, stand-upy czy teatr improwizowany. Wystąpią m.in. Danuta Stenka, Jan Peszek i Mariusz Bonaszewski. Na placu odbędzie się też zarówno finałowy koncert zespołu Laibach, jak i inauguracyjny, podczas którego zagra prawie stu artystów, członków różnych orkiestr uczestniczących w projekcie Rebel Babel Łukasza L.UC. Rostkowskiego, jednego z najbardziej znanych raperów beatboxerów w Polsce. – Bike Bands Opening to będzie parada, miejski korowód, który wyruszy o 19 z pl. Mickiewicza. Artyści przejadą ulicami miasta na specjalnych rowerowych platformach. Udział może wziąć każdy, nawet, jeśli nie ma własnego roweru. Dzięki firmie Next Bike będzie można bowiem skorzystać bezpłatnie z roweru miejskiego – zapowiada Michał Merczyński. – 6-kilometrowa trasa zakończy się koncertem na placu Wolności.

Festiwalowi towarzyszyć będzie też w tym roku akucja, która jest odpowiedzią artystów na cenzurę ekonomiczną, czyli zapowiedzi wycofania dotacji przez ministerstwo. Pomysłodawcą jest Mariusz Wilczyński, polski animator i rysownik, który przekazał na aukcję jedną ze swoich prac i zaprosił do udzielenia podobnego wsparcia wszystkich, którym Malta jest bliska. Udział w aukcji potwierdziło już wielu artystówm.in.: Krystyna Janda, Agnieszka Holland, Lotte van der Berg, J.M. Coetzee. Pracę, będącą graficznym przedstawieniem hasła „Wolne Miasto Poznań” przekazał też na aukcję na rzecz Malty, prezydent Jacek Jaśkowiak.

Zdjęcia Hieronim Dymalski

źródło poznan.pl / Joanna Żabierek/biuro prasowe UM Poznania

Dodaj komentarz