Łukasz Trałka: – Nie mamy pewniaków w składzie


O trzecie zwycięstwo z rzędu w meczu ligowym powalczą w niedzielę piłkarze Kolejorza. Poznaniacy na własnym stadionie o godz. 18 będą podejmowali Śląsk Wrocław. – Nie spodziewamy się otwartego meczu – mówił na piątkowej konferencji prasowej kapitan Lecha Łukasz Trałka.

Trałka

Podopieczni trenera Nenada Bjelicy do spotkania ze Śląskiem przystępują po dwóch udanych meczach. W rozegranym na początku listopada spotkaniu z Ruchem zdobyli aż pięć bramek i bez problemów zainkasowali trzy punkty. Wcześniej pokonali też Wisłę Płock.

– To były dobre mecze. Chcemy, żeby kolejny też był udany w naszym wykonaniu. Gramy u siebie. Byłoby fajnie znów wygrać i zagrać na zero z tyłu. Takie sytuacje budują atmosferę i tak też podchodzimy do najbliższego spotkania – mówi pomocnik Kolejorza.

Kapitan Lecha spodziewa się w niedzielę bardzo trudnej przeprawy. – Nie mieliśmy jeszcze analizy rywala – zaznacza Trałka. – Nie spodziewam się, że Śląsk od początku meczu rzuci się do ataku i zagra z nami wysoko. Poza dwoma albo trzema zespołami każda inna drużyna gra w Poznaniu z kontrataku. Spodziewam się, że tak też będzie w niedzielę. Musimy sobie z taką sytuacją poradzić i szukać rozwiązań w ataku pozycyjnym – dodaje piłkarz poznańskiego zespołu.

W ostatnim tygodniu Trałka rywalizował on o miejsce w składzie z Abdulem Azizem Tettehem. Pomocnik z Ghany ze względu na uraz opuścił spotkanie z Ruchem Chorzów. Od kilku dni trenuje na pełnych obciążeniach i jest gotowy do gry. – Najważniejsze, że jesteśmy przygotowani do meczu. O tym kto zagra zadecyduje trener. Na tej i na każdej innej pozycji rywalizacja w naszym zespole jest bardzo duża. Nie mamy pewniaków w składzie i to jest bardzo dobra sytuacja. Każdy z nas musi być gotowy do gry – podkreśla kapitan Lecha.

W niedzielę będzie miał on okazję do spotkania się z trenerem Mariuszem Rumakiem, który sprowadzał Trałkę do stolicy Wielkopolski. Dla pomocnika Lecha nie będzie to jednak z tego powodu wyjątkowe spotkanie. – Nie rozmyślałem o tym meczu w kategoriach spotkania z trenerem. Nie analizuję też tego jak prowadzi Śląsk i czy robi to tak jak w Lechu. Od jego odejścia minęło już trochę czasu. Pewnie serdecznie się przywitamy, pogadamy, ale to nie będzie miało większego znaczenia w kontekście rywalizacji na boisku – kończy lechita.

Fot. Roger Gorączniak
źródło www.lechpoznan.pl / Lech Poznań

Dodaj komentarz