Lech – Wisła 4:0. Przełamanie Kolejorza przy Bułgarskiej w pięknym stylu


Lech Poznań rozgromił Wisłę Kraków aż 4:0 (1:0). Worek z bramkami otworzył Darko Jevtić. Kolejne gole strzelali kolejno: Christian Gytkjaer, Kamil Jóźwiak i Filip Marchwiński.

 

Po raz piąty zaprezentowali się piłkarze Lecha przed własną publicznością w bieżącym sezonie i dopiero drugi raz zdołali zatrzymać u siebie pełną pulę punktów. Poznańscy fanatycy wygłodniali domowych zwycięstw wreszcie mogli zobaczyć, jak ich ukochany zespół cieszy się z wygranej przy Bułgarskiej. Kibice musieli na tę chwilę czekać nieco ponad dwa miesiące! Poniektórzy z nich, porównując obecny sezon do ubiegłego, znów zaczęli czuć znużenie i woleli odpuścić sobie pójście na mecz w chłodny wieczór. 15 tysięcy innych sympatyków, lekko podbudowani wygraną w Zabrzu nieśli dziś głośno dopingiem poznańską ekipę, a podopieczni Dariusza Żurawia odwdzięczyli się im spektakularną victorią.

Wisła przyjechała w okrojonym składzie

Zespół Wisły do Poznania przyjechał w mocno okrojonym składzie, m.in. bez rozpoznawalnych gwiazd „Białej Gwiazdy”: Jakuba Błaszczykowskiego czy Pawła Brożka. Szczególne braki były jednak widoczne w formacji defensywnej. Niedostatek był na tyle duży, że trener Maciej Stolarczyk został zmuszony wystawić na prawej stronie piłkarza, który już kilka razy w swojej karierze wbijał gwóźdź do trumny Lechowi jako napastnik – Rafał Boguski.

Więcej na kolejnych stronach tego artykułu:

Dodaj komentarz