Lech w finale Pucharu Polski!


Lech Poznań zagra w finale Pucharu Polski! W półfinałowym rewanżu Kolejorz wygrał z ekipą Pogoni Szczecin 1:0 po bramce Marcina Robaka. Tym samym przypieczętował awans do finału Pucharu Polski. Mecz finałowy odbędzie się na Stadionie Narodowym drugiego maja, a przeciwnikiem lechitów będzie drużyna Arki Gdynia.

Nie trzeba było uczestniczyć w specjalnych konferencjach, aby domyślić się, że od samego początku spotkania to Pogoń ruszy do ataków, aby strzelić jak najszybciej pierwszą bramkę, która da cień nadziei na to, że awans jest w jej  zasięgu. Tak więc się stało. Portowcy już w trzeciej minucie za sprawą Listkowskiego mogli wyjść na prowadzenie. Kędziora był głównym winowajcą tej groźnej akcji dla szczecinian. Wychowanek Kolejorza podawał do Lasse Nielsena, jednak futbolówka została posłana zbyt mocno i trafiła pod nogi wyżej wspomnianego Listkowskiego. Całe szczęście dla poznaniaków zdążył dobiec Duńczyk, do którego była adresowana piłka i utrudnił strzał zawodnikowi portowców.

Przez pierwszy, teoretycznie kluczowy dla losów meczu, kwadrans lechici byli zamknięci na własnej połowie. Zamknięci oraz pozbawieni pewności siebie. W grze podopiecznych Nenada Bjelicy było widać głównie chaos, spóźnienie oraz błędy w kryciu, przez które dogodne okazje stwarzali sobie zawodnicy ze Szczecina.

Po piętnastu minutach od pierwszego gwizdka emocje z zawodników Kolejorza zeszły na tyle, że zaczęli wymieniać między sobą podania. Wcześniej wyglądało podobnie do rozgrywek B-klasy. Czyli odbiór piłki i mocne wybicie jak najdalej od własnej bramki. Mimo ostudzenia głów lechici nie mogli zawiązać żadnej akcji. Dopiero w 35. minucie Mihai Radut oddał groźny strzał, jednak futbolówka nie została uderzona na tyle celnie, by polecieć choćby w światło bramki portowców.

Nadeszła 40. minuta meczu i nie wiadomo jakim cudem zdominowany Lech objął prowadzenie. Marcin Robak pokazał, że pakowanie na siłowni przynosi profity. Były zawodnik Pogoni przepchnął jednego z defensorów i miał przed sobą jeszcze jednego obrońcę. Głównym problemem w tej akcji było to, że napastnik Kolejorza był wygoniony na skraj pola karnego. Nie przeszkodziło mu to jednak, aby przedryblować defensora, zejść do środka i uderzyć jak z armaty na bramkę Słowika.

O drugiej połowie można napisać, że się odbyła. Po przerwie Pogoń umierała piłkarsko w konwulsjach i nie stworzyła sobie żadnej akcji podbramkowej. Natomiast Lech zwyczajnie poprzestał na atakach, skupił się na obronie i wyszła z tego totalna glajda. Naczelni więzień w Szczecinie oraz Poznaniu powinni puszczać drugą część spotkania w ramach resocjalizacji.

Jednak wszystko zakończyło się dobrze. Poznaniacy dowieźli prowadzenie do końca. W tym roku stracili tylko jedną bramkę i awansowali do finału pucharu Polski. Nam pozostaje czekać do niedzieli. Wtedy to do Poznania na hitowy pojedynek przyjedzie warszawska Legia. W najbliższym meczu emocji będzie pewnie więcej.

Pogoń Szczecin – Lech Poznań 0:1 (0:1)

Bramka: 41-Robak,

Żółte kartki: Rapa, Listkowski, Nunes (Pogoń)

Pogoń: Jakub Słowik – Cornel Rapa (60. David Niepsuj), Sebastian Rudol, Jarosław Fojut, Ricardo Nunes – Marcin Listkowski, Mateusz Matras, Kamil Drygas, Adam Gyurscio – Dawid Kort (76. Sebastian Kowalczyk) – Adam Frączczak (60. Nadir Ciftci)

Lech: Jasmin Burić – Tomasz Kędziora, Jan Bednarek, Lasse Nielsen, Maciej Wilusz – Abdul Aziz Tetteh, Łukasz Trałka – Maciej Makuszewski (73. Marcin Wasielewski), Szymon Pawłowski (71. Darko Jevtić), Mihai Radut – Marcin Robak (57. Nicki Bille)

Widzów: 4.676.

Czytaj także:

Kibice Lecha wejdą na finał PP!

Fot. Roger Gorączniak

Dodaj komentarz