Kaponiera i „Teatralka” – komunikacyjnie bliskie, a jakże różne


W centrum Poznania ponownie – z początkiem września –  funkcjonować będą „konkurencyjne” węzły komunikacyjne: Kaponiera  i „Teatralka”.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Po ponad czterech latach przebudowy rondo Kaponiera stopniowo ma być oddawane do użytku – pasażerom komunikacji miejskiej i kierowcom. Z końcem  sierpnia – jak wynika z informacji Zarządu Poznańskich Inwestycji Miejskich – pasażerowie będą mieli do dyspozycji  przystanki tzw. „górne” (na poziomie jezdni) i „dolne” (na trasie Poznańskiego Szybkiego Tramwaju). Łączyć je będą przejścia, schody ruchome i windy. Kaponiera z pobliskim „Bałtykiem” ma być głównym miejscem przesiadkowym z tramwajów do autobusów czy PST. Dwupoziomowy węzeł będzie nie lada wyzwaniem dla pasażerów, którzy – miejmy nadzieję, dzięki czytelnym informacjom – nie pogubią się z dotarciem do właściwego przystanku.

W drodze do nich będą musieli przejść przez podziemny pasaż (w kształcie ronda). Podobny będzie do poprzedniego, gdzie funkcjonowały sklepiki i punkty usługowe oraz toalety. Teraz wszystkich tych obiektów ma być kilkanaście. Będą też przejścia do podziemnych parkingów, gdzie kierowcy po zostawieniu samochodu będą mogli przesiąść się do tramwajów.

Do wyjść i przystanków z podziemnego ronda pieszych prowadzić  mają  odpowiednie oznaczenia. W poprzednim rozwiązaniu pieszych prowadziły „neonowe szlaki” w różnych kolorach. Dzięki nim, pasażerom łatwo było dotrzeć do celu, a oznaczenia te chwalili nie tylko poznaniacy, ale także przyjezdni.

Choć Kaponiera to jeszcze nadal  spory plac budowy, to jednak widać na niej końcowe prace. Te są niemniej pracochłonne. Przed końcowym technicznym odbiorem wszystko musi właściwie funkcjonować, a przecież zainstalowanych zostało tam wiele schodów ruchomych i wind, urządzeń wentylacyjnych, oświetleniowych, czujników bezpieczeństwa, itd. Kaponiera – w porównaniu z poprzedniczką – będzie węzłem nowoczesnym.  Ale większe też będą koszty technicznego utrzymania przez miasto, które przejmie nad nim kontrolę. Do końca roku prowadzone będą przez poznański magistrat działania, by naziemna i podziemna przestrzeń Kaponiery była właściwie zagospodarowana i utrzymywana. Zajmą się nimi urzędy miejskie. Zarząd Dróg Miejskich będzie odpowiadać za nadzór techniczno-budowlany. ZTM zajmie się obsługą pasażerów, a lokale handlowo-usługowe oraz parking podziemny podlegać będzie  Zarządowi  Komunalnych Zasobów Lokalowych.  Oznacza to, że miasto zrezygnowało z poszukiwania operatora przestrzeni komercyjnych. Zdaniem zastępcy prezydenta Macieja Wudarskiego rondo Kaponiera ze swymi wieloma funkcjami i ze względu na swą komunikacyjną wagę pozostanie we władaniu miasta. Koszty eksploatacji tego węzła dla miasta nie będą więc małe; ocenia się nawet, że rocznie mogą być ponadmilionowe.

Porównując rozmach techniczny nowej dwupoziomowej Kaponiery z pobliskim węzłem „Teatralki”, gdzie ruch pieszy, tramwajowy, autobusowy i samochodowy skupia się na jednym poziomie, od razu nasuwa się pytanie, który węzeł jest przyjazny? Z pewnością, ze względu na rozdzielenie ruchu pieszego od samochodowego jest nią Kaponiera. Ze względu na dostępność i bliskość do komunikacji – Most Teatralny, gdzie – nawet po oddaniu Kaponiery – nadal będzie się krzyżować większość linii tramwajowych. Dojście do nich – paradoksalnie – będzie szybsze, bo nie ma tam schodów zwykłych i ruchomych, korytarzy i wind, a jedynym utrudnieniem z poziomu „0”, czyli z poziomu jezdni i chodników oraz przystanków będzie po drodze sygnalizacja świetlna.

Nic więc dziwnego, że „Teatralka” właśnie teraz komunikacyjnie jest najbardziej obciążonym miejscem. Jak zaznaczyła Iwona Gajdzińska, rzecznik prasowy MPK, w pierwszych latach przy przebudowie Kaponiery, gdy węzeł ten był całkowicie wyłączony z ruchu,  przez „Teatralkę” przejeżdżało aż 20 linii tramwajowych, a Poznań bił wówczas pod tym względem rekordy w całej Europie.

Po oddaniu nowej Kaponiery ruch tramwajów na „Teatralce” będzie nieco mniejszy. Ma jeździć  „tylko” jedenaście linii tramwajowych. To jednak też sporo. Kilka linii ubyło dzięki przedłużeniu nowej trasy PST w tzw. „dziurze toruńskiej”, wiodącej obok torów kolejowych. Wówczas otwarto nowy przystanek „Pestki” w sąsiedztwie Mostu Teatralnego. Na czas budowy Kaponiery miał być on tymczasowy.  Okazało się, że cieszy się popularnością wśród pasażerów i – jak wynika z zapowiedzi magistratu, który promuje komunikację miejską – pozostanie w użytkowaniu, mimo że oddalony jest o ok. 300 metrów od Kaponiery. Nie jest to spora odległość.

Kaponiera i „Teatralka”, choć pod względem funkcjonalności są różne, komunikacyjnie będą się doskonale uzupełniać. Komu nie będzie po drodze chodzić po podziemnych korytarzach i schodach Kaponiery, będzie mógł wysiąść przy Moście Teatralnym. Stąd do centrum miasta czy na Jeżyce jest równie blisko.

Czytaj także: Komunikacja w Poznaniu okiem naszego Czytelnika – kliknij tutaj

Andrzej Świątek

Fot. Andrzej Świątek

 

 

 

Trackbacks for this post

  1. […] Kaponiera i „Teatralka” – komunikacyjnie bliskie, a jakże różne – kliknij tutaj […]

Dodaj komentarz