– Transport publiczny jest przyszłością i na to trzeba stawiać, ale róbmy to ewolucyjnie, a nie rewolucyjnie – mówi Jan Grabkowski, starosta poznański, w rozmowie z Ireneuszem Antkowiakiem.
– Panie starosto, jak pan się czuje po dość długiej nieobecności w pracy?
– Dobrze, mam zdolność lekarza medycyny pracy, co oznacza, że mogę pracować. Oczywiście trzeba uważać, ponieważ pół roku temu byłem umierający. Patrząc dzisiaj z pewnej perspektywy muszę powiedzieć, że otrzymałem dużo dobra od lekarzy i bliskich mi osób. Ponadto czas ten dał mi możliwość przeanalizowania tego, co w moim życiu było, jest i co ma być. Nie ukrywam, że przez chorobę nie tylko zatrzymałem się i zastanowiłem nad wieloma sprawami, ale pozmieniały mi się priorytety. Doceniam teraz wiele rzeczy, na które wcześniej nie zwracałem uwagi i nabrałem dystansu do wielu spraw. Gdy zagląda się za kurtynę tamtego świata, to nabiera się pokory i dystansu. Zaczynamy mówić sobie, że teraz już nic nie muszę. Zwolniłem i zaczynam widzieć więcej sensu w życiu duchowym i pomaganiu drugiemu człowiekowi.
– Skoro rozmawiamy o służbie zdrowia, proszę powiedzieć, czy dobrze się stało, że szpital w Puszczykowie jest powiatowym?
– Ze względu na liczbę specjalizacji powinien być szpitalem wojewódzkim. Tak się jednak nie stało. Zdrowie jest dla ludzi największą wartością, o czym sam się przekonałem, więc nie żałuję decyzji o przejęciu przez powiat tej placówki, oddłużeniu jej i głębokiej modernizacji za spore pieniądze. Po 13 latach zarządzania mamy powody do dumy. Placówka nie przynosi strat, jest po wielu modernizacjach i remontach, a wyposażenie na najwyższym poziomie i co najważniejsze pracuje w niej kadra lekarska i pielęgniarska posiadająca bardzo wysokie kwalifikacje zawodowe.
– Ile kosztuje utrzymanie szpitala?
– Cały czas w szpital inwestujemy, średnio ok. 5-6 mln rocznie, ponieważ uważamy, że komfort pacjenta jest dodatkowym czynnikiem wspierającym leczenie. Reasumując, powiat inwestuje w bazę i sprzęt, natomiast nie dokłada do leczenia. Placówka jest bardzo dobrze oceniana przez pacjentów i ma ugruntowane miejsce na zdrowotnej mapie nie tylko powiatu, ale całej aglomeracji.
– Jaka jest kondycja finansowa powiatu poznańskiego?
– Budżet przekroczył w tym roku ponad 300 mln zł, do tej pory już pozyskaliśmy dodatkowo 70 mln zł z funduszy europejskich i krajowych. Wszystko wskazuje, że pozyskamy jeszcze więcej dotacji. Poza tym zajmujemy 5 miejsce w ogólnopolskim rankingu powiatów za miniony rok. Nasza kondycja finansowa jest bardzo dobra. Jednak boli mnie to, że musimy cały czas płacić „janosikowe”, czyli podatek od zamożności, który w tym roku wynosi 25 mln zł. To bardzo dużo pieniędzy. Ważne jest, że pieniądze pochodzą z PIT i CIT, czyli wypracowywane są przez naszych mieszkańców i przedsiębiorców, a nie pochodzą z kopalni, hut czy innych działalności niszczących środowisko przyrodnicze. Sprawę podatku janosikowego zgłosiliśmy do Trybunału Konstytucyjnego. Od 2004 roku odprowadziliśmy do skarbu państwa z tego tytułu ok. 150 mln zł. Ile można by za te pieniądze zbudować – nie trzeba tłumaczyć.
– Jakie inne ważne inwestycje są aktualnie realizowane?
– Prowadzimy dwa duże zadania drogowe: ul. Poznańska w Skórzewie za 6 mln zł i ul. Grunwaldzka w Plewiskach – również za 6 mln zł. Warto podkreślić, że przy tego typu inwestycjach pozyskujemy 50% wartości zadania z programu przebudowy dróg gminnych i powiatowych, 25% dokładają gminy i 25% powiat. Niebawem rozpoczniemy budowę ważnej drogi od węzła Kleszczewo do Zalasewa za ponad 20 mln zł z czego 16 mln zł dostaliśmy z Unii. Będzie to droga o podniesionym standardzie, poszerzona, ze ścieżką rowerową i oświetleniem. Jest to możliwe dzięki fachowości i dużemu zaangażowaniu naszych specjalistów, co bardzo cenię.
– Podczas pana nieobecności w pracy, w mediach pojawiła się informacja o wysokich nagrodach urzędników starostwa. Przyznawanie nagród to pana kompetencja. Chciałby pan to skomentować?
– Powiem może truizm, ale za dobrą pracę należy się godziwe wynagrodzenie. Jeśli pracownicy są skuteczni, pozyskują miliony z zewnątrz, realizują inwestycje w terminach, to czuję się zobowiązany ich zaangażowanie i aktywność dodatkowo wynagrodzić. Może niektórych dziwi kwota dla pani skarbnik, ale jestem przekonany, że za 10-12 tys. brutto na miesiąc nie znajdę skarbnika tak doskonale zarządzającego naszym dużym budżetem. Skarbnik pełni swoją funkcję od 1999 roku. Oprócz nagród w naszym urzędzie istnieje możliwość wewnętrznego awansu. Organizacja, która nie potrafi przygotowywać swoich ludzi do awansowania na wyższe stanowiska jest złą organizacją. Dlatego w sposób naturalny awansowani są pracownicy, którzy poszerzają wiedzę, nabywają kompetencję i są zaangażowani w to co robią. Przykładem jest pani sekretarz, która zaczynała od referenta. Każdy dostaje szansę i może się sprawdzić.
– Jak starostwo przygotowuje się do reformy oświaty i czy są szanse na rozwój szkolnictwa zawodowego, wzorem szkoły w Swarzędzu?
– Szkołę w Swarzędzu zbudowaliśmy od podstaw na zielonej łące przekazanej od gminy. Od samego początku zakładaliśmy edukację zawodową. Dlatego w 2005 roku podpisaliśmy umowę z VW, potem z Solarisem, SKF i innymi dużymi firmami. Nam reforma jest niepotrzebna. Szkoły mamy na wysokim poziomie i na pewno on się nie obniży. Nie wiem czy powszechnie jest wiadome, że do naszej szkoły zawodowej trzeba zdawać egzaminy? Przygotowuje ona przyszłych mechatroników, elektromechaników, kształci pod potrzeby dużych koncernów, które zaraz po jej ukończeniu gwarantują dobrze płatną pracę. To jest modelowe rozwiązanie, które chętnie pokażemy pani minister edukacji.
– A co z rekompensatą za edukację w poznańskich szkołach, o której wspomina prezydent Jacek Jaśkowiak?
– Sprawę badamy i prosimy poznański wydział oświaty o konkretne wyliczenia. Po dogłębnej analizie odpowiemy panu prezydentowi. Na pewno nie będziemy dopłacać do szkolnictwa zawodowego, ponieważ podzieliliśmy się rynkiem edukacyjnym w tym obszarze. Budujemy w tej chwili Centrum Kształcenia Praktycznego za 32 mln zł w Swarzędzu i nie będziemy zamykali drzwi przed uczniami z Poznania. Rozbudowujemy także szkołę w Murowanej Goślinie. Widzimy potrzebę mądrego inwestowania w oświatę. Wszystkie zawody są potrzebne.
– Czy władze Poznania nie powinny myśleć bardziej aglomeracyjnie? Nie tylko w oświacie, czy kulturze, ale przede wszystkim w budowaniu wspólnego rynku, transportu? Wywodzi się pan z tego samego ugrupowania co prezydent Jaśkowiak, więc porozumienie w wielu kwestiach powinno przychodzić łatwiej?
– Nie chciałbym rozpatrywać tych ważnych kwestii w kategoriach personalnych, pomimo że prezydenta Jaśkowiaka bardzo lubię. To interesujący człowiek posiadający wiele pasji i ma swoje wizje. Tacy ludzie w samorządzie są potrzebni. Chciałbym spojrzeć na to w kategoriach instytucjonalnych i muszę powiedzieć, że miasto Poznań od samego początku miało problem z szerszym myśleniem. Pamiętam jak w latach 90. powiedziano gminom, aby wzięły komunikację. Dostały najgorsze autobusy i musiały sobie z tym poradzić. Wysypiska i ujęcia wody były na naszym terenie, ale nam nie należało się nic. Dzisiaj to się zmienia. Interesy miasta i gmin zaczynają się przenikać. Trzeba budować zmianę poczucia, że teatr nie jest tylko miasta, ponieważ mieszkańcy powiatu kupują bilety przez co pomagają utrzymać instytucję kultury. Podobnie jest z handlem. Jesteśmy sobie wszyscy potrzebni.
– A jak pan odbiera słynne już słowa prezydenta o zwężaniu ulic?
– Rozumiem, że samochodów nadal przybywa i że ludzie są do nich przywiązani. Wywołuje to określone problemy związane ze stratą czasu w korkach, jest szkodliwe dla środowiska i zdrowia człowieka. Jednak zanim chce się coś ograniczyć trzeba budować alternatywy w postaci parkingów, punktów przesiadkowych, punktualnej i sprawnej komunikacji miejskiej. Transport publiczny jest przyszłością i na to trzeba stawiać, ale róbmy to ewolucyjnie, a nie rewolucyjnie. Mam nadzieję, że wiele spraw rozwiążemy wspólnie z Poznaniem i gminami powiatu w ramach stowarzyszenia Metropolia Poznań, łącznie z koleją metropolitarną. Nie oceniam działań miasta, robią to co cztery lata wyborcy. Nie wypowiadam się na temat budowy ścieżek rowerowych, poczekam jak zostaną zbudowane. Zresztą jako powiat też budujemy ścieżki rowerowe i mamy nadzieję, że spełnią swoją rolę.
– Czyli pokłada pan duże nadzieje w Stowarzyszeniu Metropolia Poznań?
– Tak, to właściwy kierunek wspólnego działania. Przypomnę, że początki tej organizacji mają swój początek w budynku starostwa. U nas 26 marca 2007 r. odbyła się konferencja pod hasłem „Aglomeracja jest po twojej stronie”, a już 15 maja podpisaliśmy umowę o Radzie Aglomeracji Poznańskiej. Po 10 latach zmieniła się nazwa na Stowarzyszenie Metropolia Poznań i muszę z satysfakcją powiedzieć, że rada wykonała ogromną pracę. Mamy Centrum Badań Metropolitarnych, mamy zdefiniowane wszystkie zadania i określone cele dla całej metropolii, opracowaliśmy wspólnie z gminami strategię rozwoju a biuro stowarzyszenia Metropolia Poznań stało się instytucją pośredniczącą w pozyskaniu prawie 1 miliarda zł na wspólne zadania.
– Czyli remontowane 52 dworce kolejowe w aglomeracji, nowe perony, parkingi, drogi do dworców, zakupy autobusów, ścieżki rowerowe to efekt 10 lat pracy starosty, wójtów i burmistrzów przez ponad dwie kadencje?
– Zintegrowane Inwestycje Terytorialne po raz kolejny zjednoczyły wójtów i burmistrzów do wspólnego działania, my dajemy merytoryczne wsparcie i również inwestujemy w nasze drogi, dzięki czemu powstaje nowoczesna infrastruktura. Bez takiego myślenia nie byłoby inwestycji za dziesiątki milionów w gminach. Powstaje nowoczesna infrastruktura, która poprawi warunki życia i spowoduje, że ludziom w powiecie zacznie się żyć po prostu lepiej. Dworce, pętle autobusowe, drogi dojazdowe ścieżki rowerowe będą stawały się wizytówką nowoczesności w gminach i w powiecie. Jestem z tego bardzo dumny.
– Czego chciałby pan życzyć samorządowcom z okazji Dnia Samorządowca przypadającego 27 maja?
– Przepracowałem w samorządzie 27 lat. Patrząc przez pryzmat tego czasu życzę moim koleżankom i kolegom samorządowcom entuzjazmu do działania, przyjaznego politycznego otoczenia, aby władze centralne zaczęły życzliwiej patrzeć na władze lokalne, które są ważnym elementem zarządzania państwem. Poza tym życzę dobrego zdrowia i dużo pokory oraz dobrych relacji z mieszkańcami, bez których nie można być dobrym samorządowcem.
Czytaj także wywiad z prezydentem Poznania Jackiem Jaśkowiakiem, wystarczy kliknąć w link poniżej:
Poznań jest dla mnie najważniejszy
Rozmawiał
Ireneusz Antkowiak
Fot. Starostwo Powiatowe w Poznaniu
www.facebook.com/naszglospoznanski/