I Maxcess Zimowy Cross Pobiedziska (GALERIA)


Kilka miesięcy rozważań – co może się nie udać…? Zawiedzie pogoda, trasa, organizacja – tysiące myśli kłębiło się w głowach Stowarzyszenia Pobiedziska Running Team podczas przygotowywania I Maxcess Zimowego Crossu. Jedna rzecz była jednak pewna – nie zawiodą biegacze! I ten optymizm sprawił, że nie zawiodło nic! Stres debiutantów jako organizatorów był z kolei tak motywujący, że udało się zorganizować profesjonalne zawody, z bogatym pakietem startowym, w pięknych okolicznościach przyrody, z nieocenionym wsparciem wolontariuszy, kibiców i sponsorów. Patronat sprawował „Nasz Głos Poznański”.

I Maxcess Zimowy Cross Pobiedziska 02

I tak oto w słoneczną sobotę, o godzinie 11:00 na stracie biegu stawiło się ponad stu biegaczy, chcących spędzić zdrowo czas i porywalizować o przygotowane przez sponsorów nagrody. Kilka minut rozgrzewki wprawiło w ruch wszystkie mięśnie i zmotywowało do walki. Każdy swoim tempem zmagał się z malowniczą trasą, położoną w Parku Krajobrazowym Promno, zagrzewany do boju przez wolontariuszy i kibiców. Trasa nie należała do łatwych, natura rzuciła biegaczom pod nogi kilka drzew i podbiegów – ale to nie przeszkodziło uczestnikom uśmiechać się do zdjęć. Biegaczy zostali uwiecznieni przez fotografów z przetartyszlak.pl, Fotografia Tomasz Szwajkowski oraz siostry Szaszner – w ten sposób każdy z uczestników zdobył kolejną pamiątkę.

Okazuje się, że dla niektórych z zawodników, 10 km na trasie Crossu to przysłowiowa bułka z masłem, o czym świadczą niesamowite czasy. Tradycyjne „pudło” zajęli: Paweł Tarasiuk ( 0:34:25 ), Marek Rutka (0:38:12), Dominik Szulc ( 0:38:14). Płeć piękną na podium reprezentowały: Patrycja Talar (0:41:56), Sandra Falkowska (0:47:01) i najszybsza kobieta w Pobiedziska Running Team: Aleksandra Stępka ( 0:47:07). Zwycięzcom należą się zasłużone gratulacje! Satysfakcję widać było na twarzy każdego zawodnika. Padło kilka „życiówek”,  dla kilku osób było to pierwsze przebiegnięte 10 km, pierwsze zawody, pierwsze medale… – to właśnie jest sens porannego weekendowego wstawania!

Po biegu do Pobiedziska Running Team zaczęły spływać gratulacje – uczestnicy byli pod wrażeniem organizacji i atmosfery, jaką udało się stworzyć. Potwierdza to tezę, że biegacze dla biegaczy potrafią zorganizować wspaniałe zawody i  że kameralne, lokalne biegi cieszą się i cieszyć się będą powodzeniem. Na fali zadowolenia Pobiedziska Running Team zaczyna już myśleć o przyszłorocznym biegu, mówiąc : „DZIĘKUJEMY”  i „Do zobaczenia- za rok”!

Dagmara Wąsowska

Dodaj komentarz