Rozmowa z Chrisem Jaggerem, muzykiem, młodszym bratem lidera The Rolling Stones.
– Pewnie wszyscy pytają…
– Jak to jest z Jaggerami?! Różnie, nie najgorzej, nawet jeśli grałem na oboju lub prowadziłem garaż. Stale muszę potwierdzać, że jestem inny w tym co robię i zrobiłem w życiu, choć śpiewam i gram na gitarze, jak Mick. Oczywiście, kiedy miałem 16-18 lat, było to oczywiście ważne, ale kiedy osiągnąłem 40 lat, już mnie nie obchodziły porównania z bratem. Jedną rzeczą, z której korzystam do dziś jest, że zawsze będę od niego młodszy .
– Masz swoje granie, robisz karierę.
– Tak. Naprawdę chcę śpiewać i robię to dla siebie. Staram się być coraz coraz lepszy, wydaje się, że wciąż ewoluuję. Posiadanie kogoś takiego brata daje pewien standard życia, ale i ryzyko porównywania mnie z tym, co zrobił Mick.
– Cóż, Rolling Stones to sprawdzona światowa marka.
– Mam więcej swobody i mogę robić, co chcę, podczas gdy Mick wychodzi na scenę, najczęściej fani chcą, by śpiewał „Jumpin ‚Jack Flash”. Popularność i sława bywa obosieczna. Nasi rodzice byli całkowicie bezstronni. Więcej czasu spędziłem z mamą i tatą niż Mick.