Porażka Warty (film-zdjęcia-opinie)


Zieloni przegrali  z Błękitnymi Stargard Szczeciński 0:2 w ostatnim jesiennym meczu przed własną publicznością. Oba gole dla gości strzelił Michał Magnuski. To pierwsza porażka Warty od dziewięciu spotkań, a także pierwsza przegrana w tym sezonie u siebie. To przede wszystkim skutek słabszej gry do momentu straty bramek. Warta wciąż jest liderem II ligi grupy zachodniej, ale w niedzielę może zostać wyprzedzona przez Chrobrego Głogów, który zmierzy się na wyjeździe z Gryfem Wejherowo. Błękitni zajmują z kolei 10. pozycję.

Warta-Błękitni-6-Nasz Głos Poznański

Od początku spotkania bardzo dobrze prezentował się Paweł Piceluk, który tym razem występował na lewej stronie pomocy. Skrzydłowy raz za razem sprawiał wielkie problemy Liśkiewiczowi, który w pewnym momencie nie wytrzymał  i sfaulował „Picela” na żółtą kartkę. To właśnie Piceluk miał bardzo dobrą okazję w 26. minucie, gdy Rasiak wyłożył mu piłkę na pustą bramkę, ale zrobił to trochę za mocno i pomocnikowi Warty zabrakło pół metra, by zdążyć do podania. Goście z rzadka podchodzili pod bramkę Lisa, a większość ataków kończyła się na Jasińskim i Ngamayamie. Zbyt wielu podbramkowych sytuacji w pierwszej połowie nie oglądaliśmy.

Druga połowa zaczęła się tragicznie dla Warty. Duże zamieszanie w polu karnym, Błażej Nowak atakuje piłkę wślizgiem, nieco spóźnionym i zahacza nogi jednego z piłkarzy Błękitnych. Sędzia Marciniak odgwizduje rzut karny. Do „jedenastki” poszedł Michał Magnuski i pewnie pokonał Lisa. Ledwie 60 sekund później było już 0:2, a na listę strzelców znów wpisał się Magnuski, który zamknął dośrodkowanie z lewej „flanki”. Zieloni byli w szoku, ale momentalnie ruszyli do ataku – najpierw w poprzeczkę piłką huknął Goliński, a później świetną szansę zmarnował Piceluk. Warta nie ustawała w atakach, ale brakowało wykończenia, choć blisko strzelenia gola po dośrodkowaniu Ciarkowskiego był Rasiak. Zieloni po kilku zmianach grali w trójkę w obronie i starali się zdobyć kontaktową bramkę. Tę sytuację starali się wykorzystać goście, którzy co chwilę groźnie kontrowali. Jednak większe zagrożenie stwarzali Warciarze – najpierw Marciniak,a później Goliński mocno postraszyli strzałami z daleka, ale brakowało dosłownie kilku centymetrów. Ostatecznie wynik nie uległ zmianie i Warta poległa z Błękitnymi 0:2.

Pierwsza porażka Warty na własnym boisku nie jest dziełem przypadku. W pierwszej połowie to Zieloni przeważali, ale w ich grze dało zauważyć się niedostatek determinacji i mimo że sytuacje były, to bramki nie padły. Tuż po przerwie chwila dekoncentracji zaowocowała stratą dwóch goli. O ile pierwsza bramka wyniknęła z pochopnej decyzji Błażeja Nowaka, o tyle druga to dzieło fatalnego krycia. Kibice zadawali sobie pytanie – czy podopieczni trenera Kamińskiego muszą czuć nóż na gardle, by zacząć grać na miarę własnych możliwości? Dopiero po stracie dwóch goli Warta ruszyła do ataku. Wtedy jednak – jak się okazało – było za późno, żeby myśleć o trzech punktach.

Zobacz co trenerzy powiedzieli po meczukliknij tutaj.

Co powiedział Paweł Piceluk po spotkaniu z Błękitnymi: kliknij tutaj.

Bramki z meczu zobacz na TV Warta – kliknij tutaj.

Warta Poznań – Błękitni Stargard Szczeciński 0:2 (0:0)
Bramki: Michał Magnuski  (Błękitni): 53’ karny, 54’.

Żółte kartki: Magnuski, Poczobut, Liśkiewcz, Wawszczyk, Fadecki, Jasitczak (Błękitni) – Gregorek, Marciniak, Bartkowiak (Warta)

Warta: Adrian Lis – Przemysław Kocot, Łukasz Jasiński (Adrian Bartkowiak 46’), Alain Ngamayama, Dawid Czerniejewicz (Mateusz Pogonowski 67’) – Maciej Scherfchen (Michał Ciarkowski 61’), Michał Goliński, Błażej Nowak, Karol Gregorek (Artur Marciniak 55’) – Paweł Piceluk, Grzegorz Rasiak.

Błękitni: Marek Ufnal – Maciej Liśkiewicz, Arkadiusz Jasitczak, Tomasz Pustelnik, Ariel Wawrzczyk, Maciej Więcek, Bartłomiej Poczobut (Patryk Kurant 90+3’), Maciej Kazimierowicz, Wojciech Fadecki (Paweł Duda 87’), Robert Gajda, Michał Magnuski (Norbert Neumann 75’).

Sędziował: Robert Marciniak

Zdjęcia Roger Gorączniak

Dodaj komentarz