Za „piwko pod chmurką” można słono zapłacić


Każdego dnia strażnicy miejscy z wystawiają mandaty, transportują pijanych do ośrodka dla nietrzeźwych czy wzywają ratowników medycznych. Tylko w tym roku prawie 3 tys. razy interweniowali w związku ze spożyciem napojów wyskokowych i tego negatywnymi skutkami. Picie alkoholu w miejscach objętych zakazem grozi mandatem.

Osiedle Lecha, alejka przy boisku szkolnym, ul. Kantaka w bramie, ul. Powozowa pod drzewami czy park Chopina na ławkach – to tylko kilka miejsc, w których osoby pijące alkohol zakłócały spokój i porządek publiczny. Wulgarne słownictwo, zanieczyszczany teren, załatwianie potrzeb fizjologicznych, demoralizacja dzieci, a niekiedy bójki i pobicia – to efekty „piwka pod chmurką”.

Tylko w tym roku 443 pijane osoby strażnicy przekazali pod opiekę pracowników ośrodka dla nietrzeźwych, a 23 osoby – rodzinie. W trakcie interwencji – aby potwierdzić brak przeciwwskazań do transportu i możliwość umieszczenia w ośrodku osób będących pod wpływem – konieczna była obecność ratowników medycznych.  26 osób wymagało hospitalizacji.

Drogie „piwko pod chmurką”

Za spożywanie alkoholu w miejscach objętych zakazem strażnicy ukarali 979 osób. Dostały one mandat w wysokości 100 zł. Kolejne 52 osoby zostały ukarane –  między innymi za używanie słów wulgarnych – mandatem w kwocie od 50 do 100 zł.

Więcej na kolejnych stronach tego artykułu:

Dodaj komentarz