Już od poniedziałku (1 września) tramwaje i autobusy w Poznaniu –  także w popołudniowych godzinach szczytu – pojechać mają częściej, bo co 10 minut.

Przy nieustannych problemach pasażerów poznańskiej komunikacji: kłopotach z PEKĄ (zawieszaniem systemu, błędnymi naliczeniami za przejazdy, kłopotami z doładowaniem t-portmonetki), czy remontami odcinków torowisk i związanymi z tym objazdami (ostatnio ponowny remont na Teatralce) Zarząd Transportu Miejskiego – w większości źle postrzegany przez poznaniaków – chce poprawić swój wizerunek m. in. przez zwiększenie liczby kursujących tramwajów i autobusów. Właśnie od 1 września w miejsce „letniego” wchodzi w życie tzw. „zimowy” rozkład jazdy. Pojazdy MPK także w popołudniowych godzinach (do godziny 19.) mają kursować co 10 minut. W ubiegłym roku, od 1 września jeździły one do końca czerwca bieżącego roku co 12 minut. Te dwie minuty mają sprawić, iż ma być mniejszy tłok w tramwajach i autobusach w godzinach komunikacyjnego szczytu na najbardziej obciążonych liniach.

ZTM wprowadziło też udogodnienie w zakupie biletów w tzw. mobilnych automatach, zainstalowanych w najnowszych tramwajach (tramino) i w autobusach. Teraz bilety można ponownie zakupić na zapas. Oznacza to, że bilety te nie są automatycznie kasowane, ale trzeba je „odbić” w kasownikach (koloru żółtego). Przypomnijmy, iż przed zmianą taryfy (od 1 lipca br.) bilety na zapas również można było zakupić w mobilnych automatach. Brak tego udogodnienia po lipcowych zmianach spotkało się z krytyką pasażerów. Ich uwagi zostały uwzględnione, zważywszy że w Poznaniu nadal są problemy z zakupem biletów papierowych, a nie każdy jest właścicielem karty elektronicznej, której funkcje – wobec niedoskonałego wciąż systemu PEKA – nie zawsze się sprawdzają. Niektórzy ich właściciele sięgają więc po bilety papierowe, by drożej zapłacić za przejazd i nie stać się „ofiarą” kontrolerów ZTM.

Tekst i zdjęcia: Andrzej Świątek