Proszę bilety do kontroli!


Zrząd Transportu Miejskiego słowami nowego jej dyrektora Łukasza Domańskiego  zapowiada zwolnienie własnych kontrolerów (jest ich około czterdziestu), bo system sprawdzania biletów w poznańskich autobusach i tramwajach, a także windykacji prowadzony przez miasto przynosi straty.

Oznaczałoby to powrót do czasów, kiedy ZTM wynajmował firmę zewnętrzną, by ta przeprowadzała kontrole wśród pasażerów i nakładała kary za brak ważnych biletów podczas jazdy pojazdami komunikacji miejskiej. Poprzednia firma, a był to Konsol, jednak źle kojarzyła się pasażerom, bo kontrolerzy byli wobec nich nieraz agresywni i do ZTM wpływały częste na nich skargi. ZTM rozważa teraz ponowne wynajęcie zewnętrznej firmy; zastrzega jednak, że teraz byłyby brane pod uwagę  nienaganne maniery wśród osób decydujących się podjąć trudnej i stresującej pracy kontrolera: decydująca wśród nich byłaby etyka i kultura osobista.

Czy jednak pomysł ten wejdzie w życie, zadecydować muszą radni  i prezydent miasta. Jednak zapowiadając owe cięcia wśród swoich pracowników, ZTM dał sygnał pasażerom, że zapowiada  zmiany w kwestiach kontroli; ci jednak na tym okresie „przejściowym” mogą skorzystać, wypatrując czy kontroler się pojawi. A tych w ostatnim czasie nie tak często się spotyka. Jak wyliczono w ZTM, aby jazda dla gapowiczów przestała być opłacalna, kontrolerzy musieliby sprawdzać rocznie około pół miliona pasażerów.

Jakie były wyliczenia przed kilkudziesięcioma laty trudno powiedzieć. Jednak w tamtych czasach system kontroli był nieco inny, a  kontrolerzy mieli nawet więcej obowiązków! Gdy w tramwajach i autobusach byli konduktorzy, raczej sporadyczne były sytuacje, gdy ktoś z pasażerów jechał na tak zwaną „gapę”. Gdy w latach sześćdziesiątych  w pojazdach MPK zaczęły być instalowane kasowniki i biletomaty, konduktorzy  przestali być potrzebni. Pierwszych 38 kontrolerów, których powołało Prezydium Rady Narodowej Miasta Poznania, było społecznikami – wywodzili się spośród pracowników wydziału gospodarki komunalnej i komunikacji, a także spośród byłych konduktorów MPK. Jak napisał Piotr Dutkiewicz w książce,  pt. „Tramwaje w Poznaniu”: do obowiązków społecznego kontrolera należało też sprawdzanie w pojazdach MPK automatów biletowych i kasowników, czy należycie działają, a także kontrola punktualności kursowania tramwajów i autobusów.

 

Tekst i zdjęcia: Andrzej Świątek

Dodaj komentarz