Rozmowa z Natalią Nykiel, piosenkarką, która 12 stycznia wystąpi na MTP w hali nr 2, w Poznaniu
– Nie obraź się, ale przyznam otwarcie, że moim zdaniem na koncertach Twoje utwory wybrzmiewają lepiej niż na płycie. Wolisz nagrywać w studio czy występować przed publicznością?
– Przede wszystkim bardzo ciężko jest oddać energię związaną z występami na żywo już na płycie. Zdaję sobie sprawę z tego, że są to dwie różne rzeczy, ale jednocześnie, uważam że tak powinno być. Koncert nie ma być odzwierciedleniem tego, co się dzieje na płycie 1 do 1, tylko dawać jeszcze więcej. Praca w studiu, a koncerty to dwa różnego rodzaju wyzwania. Uwielbiam tworzyć, wykręcać swoją kreatywność w dziwne strony, ale i tak samo lubię czuć energię od ludzi i na scenie zapominać o świecie. Chociaż OK, szala przechyla się w stronę grania na żywo.
Czytaj także: Natalia Nykiel wystąpi w Poznaniu.
– Kładziesz duży nacisk nie tylko na muzykę, ale również na swój sceniczny wizerunek? Dlaczego to jest tak dla Ciebie ważne?
– Bo to wyraz szacunku do fana. Jak chodzę na koncerty zawsze zwracam uwagę na to, co dzieje się na scenie oprócz muzyki. Nie każę oczywiście wszystkim chodzić w cekinach, ale czasem wystarczy schludny ciuch, który jest zakładany na tę jedną, specjalną okazję. Moja muzyka jest bardzo kolorowa, więc chcę ten wątek ciągnąć także w tym, jak wyglądam czy mój zespół. Oprawa moich koncertów, show świetlne, scenografia są przedłużeniem tego, co moi słuchacze otrzymują na płycie. Już na etapie tworzenia nowego materiału myślę o nim również w tym kontekście.
– Pamiętam Twój występ z 2015 roku podczas poznańskiego Spring Break Festival (dziś Enea Spring Break). To był chyba jeden z pierwszych Twoich koncertów w tym mieście, odbył się jakieś pół roku po wydaniu „Lupus Electro”. Jak wspominasz ten zaledwie 30-40 minutowy występ?
– Bardzo mile wspominam Sprig Break’a. Pamiętam, że byliśmy wtedy na całym festiwalu i poznałam masę fajnych ludzi. Sam koncert był dla nas w tamtym czasie ogromnym wydarzeniem, bo zagraliśmy na głównej wtedy scenie w CK Zamek, przed Ten Typ Mesem, no i mieliśmy pełną salę! To było super. Miło, że organizatorzy festiwalu nam zaufali, a my z wielką radością zagraliśmy tam – uważam – całkiem dobry koncert. Do dziś spotykam na koncertach ludzi, którzy byli wtedy wśród publiczności.
– Od tego czasu minęło ponad 2,5 roku, w międzyczasie nagrałaś kolejny, bardzo dobrze przyjmowany album – „Discordia”. 12 stycznia publiczność w Poznaniu, na MTP w hali nr 2, „będzie Cię miała na wyłączność” znacznie dłużej niż na 40 minut i pewnie będzie miała też większe oczekiwania, skoro płyta okazała się bardzo dobra. Lubisz takie wyzwania, oczekiwania? To motywuje czy raczej stresuje?
– Lubię wyzwania. Oczekiwania istnieją tylko w umysłach innych ludzi. Najważniejsze jest dla mnie to, żebym ja sama czuła, że się rozwijam i za tą myślą idę obraną drogą. Przy czym cieszę się, że ludziom podoba się to co robię i od premiery „Discordii” dostajemy naprawdę masę dobrej energii od fanów. W trakcie pracy nad drugą płytą trochę się stresowałam, to oczywiste, ale bardziej tym co sama sobie założyłam niż oczekiwaniami innych. Dla poznańskiej publiczności mam do zaoferowania na pewno dużo więcej niż 2,5 roku temu. :)
– To ostatni z serii pięciu koncertów promujących nowy album. Możemy liczyć z tego powodu na specjalne względy: szykujesz tu jakieś niespodzianki, których podczas innych koncertów, w innych miastach nie było?
– Koncerty na trasie Total Tour to koncepcyjne widowisko, teoretycznie założenie jest takie, że każdy z tych koncertów wygląda tak samo ale są elementy, które dla każdego koncertu są zmienne. Naturalnie nie mogę powiedzieć więcej. Bardzo serdecznie zapraszam na ten koncert, to będzie ostatnia okazja aby nas w takiej formie zobaczyć i usłyszeć. To, co dzieje się na koncertach na trasie Total Tour nie powtórzy się już nigdy więcej.
Rozmawiał Szymon Pewiński
Fot. Materiały Prasowe
Zobacz także: Natalia Nykiel wraca do Poznania z nową płytą.
Czytaj także:
To był jej rok! Natalia Nykiel wystąpi w Poznaniu
Zobacz inne nasze konkursy kliknij tutaj.
Mile widziane polubienie Naszego Głosu Poznańskiego na facebooku i zaproszenie znajomych do lajkowania – kliknij tutaj.
www.facebook.com/naszglospoznanski/