– W pewnym momencie już nie wiedziałem, co robić, ale pomogło wsparcie publiczności. Była zacięta walka do samego końca – powiedział Majchrzak po meczu. – Graliśmy dzisiaj z Pablo ponad dwie godziny. Mam jeszcze w nogach poprzednich siedem meczów z Bratysławy, więc na pewno odczuwam zmęczenie fizyczne i psychiczne, ale nie poddam się i dam z siebie wszystko w ćwierćfinale – zakończył piotrkowianin, który jest drugim Polakiem, po Maksie Kaśnikowskim, który awansował do najlepszej ósemki Enea Poznań Open 2024.
– Kamil grał bardzo dobrze. On jest teraz w formie, przejechał tutaj po triumfie w Bratysławie. Ja dawno takich meczów nie grałem, ale jestem zadowolony. Chciałbym takich spotkań rozgrywać, jak najwięcej na takim dobrym poziomie – podsumował mistrz tego turnieju z 2015 roku.
Fot. Paweł Rychter/Enea Poznan Open