„Madalina” do… zamknięcia


Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne w Poznaniu zapowiada zamknięcie zajezdni tramwajowej przy ulicy Madalińskiego na Wildzie. Stacjonują tam jeszcze stare niemieckie tramwaje tzw. „helmuty”, ale i one przeprowadzą się niebawem.

Po otwarciu dużej i nowoczesnej zajezdni na Franowie poznański przewoźnik kontynuuje zamykanie najstarszych i małych tramwajowych noclegowni. W 2010 roku była to stuletnia zajezdnia przy ulicy Gajowej, w tym roku zamknięte zostały tory odstawcze przy ul. Budziszyńskiej, a trzecia będzie właśnie zajezdnia przy ulicy Madalińskiego.

Oprócz najnowszej zajezdni MPK ma jeszcze dwie duże zajezdnie tramwajowe: przy ulicy Głogowskiej i ul. Fortecznej. Oddana do użytku zajezdnia franowska definitywnie zamknęła poznański rozdział nocujących tramwajów na ulicach i pętlach. Tak było w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych ubiegłego wieku; tak też było w ostatnich dwóch latach, gdy zamknięta została zajezdnia przy ul. Gajowej, a jeszcze w budowie była baza MPK we Franowie.

Zajezdnia przy Madalińskiego zbudowana została po II wojnie światowej. Miała głównie usprawnić przewozy mieszkańcom Wildy, a także pracownikom zakładów przemysłowych –  m. in. HCP i ZNTK – zlokalizowanych w tej przemysłowej dzielnicy Poznania. Zajezdnia dla około 40 tramwajów przystosowana była także do bieżących przeglądów technicznych stacjonujących tam tramwajów. Gdy unowocześniane i modernizowane były zajezdnie: Głogowska, Forteczna, a nawet Gajowa, obiekt przy Madalińskiego pozostawał taki sam – niemal niezmieniony, jak z pierwszych lat jego funkcjonowania (w połowie lat siedemdziesiątych dobudowanych jedynie zostało kilka torów postojowych).

Ciekawy pozostaje nadal wjazd do tej zajezdni. Tramwaje po wjeździe (od ulicy Pamiątkowej) na teren bazy kierowane są tyłem do hali postojowej i naprawczej. Warto też wspomnieć, iż przy ul. Pamiątkowej przez wiele lat znajdował się końcowy przystanek tramwajów linii 7 i 9. Gdy wyruszały w drogę powrotną przejeżdżały więc obok zajezdni Madalińskiego. W latach siedemdziesiątych były plany rozbudowy  bazy (w stronę torów kolejowych), ale tramwajarzy uprzedziła PKS.

Wadą tej zajezdni było i jest jeszcze to, że sąsiaduje z budynkami mieszkalnymi. Ich lokatorzy każdego dnia słuchają odgłosy tramwajów; być może część z nich już przyzwyczaiła się do tramwajowych dzwonków, silników i zgrzytu jadących na zakrętach kół . Dla jednych jest to „klimatem”, dla innych jednak uciążliwością.

W historii tej zajezdni stacjonowały niemal wszystkie typy starszych wagonów tramwajowych. Były tu m. in. tramwaje oznaczone symbolami: N, 4N, 102 N i 102Na. Gdy te zostały skasowane zjeżdżały tu na noc tzw. „holendry” i wspomniane „helmuty”. Te ostanie niebawem pożegnają się z „Madaliną”, bo tak tę zajezdnię nazywali od samego początku zarówno tramwajarze jak i okoliczni mieszkańcy.

Tekst i zdjęcia: Andrzej Świątek

2 komentarze

  1. moto 12345 pisze:

    oczywiście zajezdni madalina

  2. moto 12345 pisze:

    ja mam takie pytanie do prezydenta poznania Jacka Jaśkowiaka czemu
    nie można zmodernizować/rozbudować przecież poznań ma na to ogromne fundusze ja tego nie rozumiem

Dodaj komentarz