Druga połowa rozstrzygnęła zwycięzcę
Zanim mecz po zmianie stron został wznowiony, kibice w Zabrzu przywitali na stadionie gwiazdę Górnika Lukasa Podolskiego. On jednak ostatecznie nowych kolegów z drużyny nie poprowadził do zwycięstwa. O ile początkowe minuty pierwszej części dla zabrzan potoczyły się znakomicie, o tyle drugiej niespecjalnie. Tym razem to Kolejorz zaatakował, aspirując po wygraną.
W 49 minucie wreszcie pokazał się w polu karnym Joao Amaral. Jak się okazało nie tylko pokazał, ale zaliczył również pierwszej klasy asystę. Jego podanie pewnie i precyzyjnie wykorzystał Mikael Ishak. Po przerwie aktywniejszym stał się także Michał Skóraś, na którego po poprzednim spotkaniu z Radomiakiem spadła fala krytyki ze strony kibiców. Dziś odpłacił się w 69 minucie golem po rykoszecie. Wcześniej jeszcze silnie uderzył na bramkę Górnika, ale jego strzał dobrze wybronił Grzegorz Sandomierski.
Tydzień temu w meczu z Radomiakiem Lech rozegrał dwie nierówne połowy, szczególnie drugą bardzo słabą. Dziś druga odsłona w pełni należała dla Kolejorza. Lech w niej bezwzględnie dominował, zdobył dwa zwycięskie gole, a potem wynik kontrolował do ostatniego gwizdka. Ta postawa zapewniła mu pierwszą wygraną w sezonie.
Czytaj także: