Wicelider nie poradził sobie z czerwoną latarnią tabeli i bezbramkowo zremisował. Lech traci dystans do Legii.
Piłkarze Lecha Poznań znów zawiedli w meczu przy ul. Bułgarskiej. Podejmując ostatni w tabeli GKS Bełchatów podopieczni Mariusza Rumaka zremisowali 0:0. To piąty kolejny pojedynek lechitów w roli gospodarzy bez zwycięstwa Na nic fantastyczna gra na wyjazdach, gdzie niebiesko-biali wygrali dziewięć z dziesięciu spotkań. Jeśli nie zaczną w końcu wygrywać u siebie o mistrzostwie Polski będą mogli zapomnieć.
Przed meczem Lech był murowanym faworytem. Jednak podopieczni Kamila Kieresia nie przestraszyli się rywali i jako pierwsi mieli okazję do objęcia prowadzenia. W trzeciej minucie Jasmin Burić znakomicie sparował jednak uderzenie Żurka. Lech odpowiedział w dziesiątej minucie, ale strzał Aleksandara Toneva po zgraniu głową Kaspera Hamalainena poleciał w środek bramki i golkiper gości Zubas nie miał problemów z obroną. Kibice liczyli, że z czasem będzie się zarysowywać przewaga Kolejorza, lecz niestety nic takiego nie miało miejsca. Mecz był wyrównany i nie było widać, że grają rywali z odległych krańców tabeli. Najlepszą okazję do zdobycia bramki podopieczni Mariusza Rumaka stworzyli w 38 minucie. Tonev z lewej strony wpadł w pole karne i wyłożył piłkę Hamalainenowi. Fin z kilku metrów trafił wprost w Zubasa.
W przerwie trener Rumak wzmocnił siłę ognia i w miejsce Szymona Drewniaka wprowadził Gergo Lovrencsicsa. Zmiana przyniosła efekt, bo od początku drugiej połowy Lech zaczął dominować w sposób, którego oczekiwali fani. W 50. minucie groźnie strzelał Luis Henriquez, jednak Litwin na raty poradził sobie z tym strzałem. Kilka minut później kapitalną okazję zmarnował Lovrencsics. Węgier otrzymał znakomite podanie od Hamalainena, ale przegrał pojedynek sam na sam z Zubasem. Kilkanaście sekund później po dośrodkowaniu Lovrencsicsa z rzutu rożnego Łukasz Trałka główkował w poprzeczkę.
Swoją okazję mieli też goście. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Wacławczyka z woleja uderzył Wilusz, a zmierzającą do bramki piłkę z linii wybił Karol Linetty. W 72. minucie po strzale Lovrencsicsa i interwencji Zubasa piłka odbiła się od poprzeczki i zdaniem arbitrów nie przekroczyła linii bramkowej, choć kibice byli odmiennego zdania. Wkrótce potem znów kunszt pokazał Burić, broniąc strzał głową Michalskiego. Trener Rumak w ostatnim kwadransie na boisko wprowadził Piotra Reissa oraz Bartosza Ślusarskiego, ale i oni nie mieli w sobotę najlepiej ustawionego celownika i mecz zakończył się podziałem punktów.
To był czwarty mecz bełchatowian wiosną z wynikiem 0:0, a lechitów kibice pożegnali gwizdami, bo z kim wygrywać jak nie z ostatnia drużyną w tabeli. Tym bardziej jak się marzy o mistrzostwie.
– Do 70. minuty mieliśmy sporo szczęścia i dużo zawdzięczamy Zubasowi. Sama końcówka to już wymiana ciosów. Postawiliśmy wszystko na jedną kartę i mieliśmy swoją okazję. Trzeba przyznać jednak, że Lech miał ich więcej i dlatego z remisu jesteśmy zadowoleni – ocenił mecz trener GKS-u Bełchatów, Kamil Kiereś.
– To było spotkanie niewykorzystanych szans. Mogliśmy ten mecz wysoko wygrać, równie dobrze przegrać, a skończyło się 0:0. W końcówce tak bardzo chcieliśmy wygrać, że poniosły nas emocje i goście mieli swoje szanse. Być może na koniec sezonu ten punkt będziemy szanować. Niemniej dla nas ten remis jest porażką. Dziękuje kibicom, którzy do końca byli z nami. Mogę im obiecać, że do końca będziemy walczyć i starać się w końcu wygrać przy Bułgarskiej. Przy okazji gratuluje gościom. GKS zagrał otwartą piłkę i jeśli tak mają grać to chciałbym, aby pozostali w lidze – odpowiedział Mariusz Rumak.
W następnej kolejce 1 kwietnia o 18.30 Lech zmierzy się w Szczecinie z Pogonią.
Lech Poznań – PGE GKS Bełchatów 0:0
Żółte kartki: Lech: Szymon Drewniak, Kebba Ceesay; PGE GKS : Seweryn Michalski, Maciej Wilusz, Patryk Rachwał.
Sędziowł: Marcin Borski (Warszawa).
Widzów: 21 963.
Lech Poznań: Jasmin Buric – Kebba Ceesay, Hubert Wołąkiewicz, Marcin Kamiński, Luis Henriquez – Karol Linetty, Łukasz Trałka, Kasper Hamalainen, Szymon Drewniak (46. Gergo Lovrencsics), Aleksandar Tonew (82. Bartosz Ślusarski) – Łukasz Teodorczyk (78. Piotr Reiss).
PGE GKS Bełchatów: Emilijus Zubas – Adrian Basta, Seweryn Michalski, Maciej Wilusz, Rafał Kosznik – Łukasz Madej, Szymon Sawala (86. Grzegorz Baran), Kamil Wacławczyk, Patryk Rachwał, Bartosz Żurek (62. Mouhamadou Traore) – Mateusz Mak (88. Michał Mak).