Na Śródce już po raz trzeci odbył się w sobotę III Poznański Bieg Kelnerów Vine Bridge. Na wybrukowanych uliczkach panowie w stroju kelnerskim oraz z pełną tacą, zmierzyli się w Biegu Głównym. Tutaj o wygranej decydował nie tylko czas, ale też precyzja, nie należało bowiem wylać wody z butelek, ani ich upuścić z tacy. Panie natomiast stanęly do walki w Biegu na Szpilkach. Jury przed biegiem sprawdzało dokładnie, czy szpilki mają wysokość co najmniej 5 cm. Oceniany był czas, precyzja oraz gracja, z jaką Panie poruszały się po brukowej nawierzchni mostu Jordana.
Fot. J. Podolski
Nie ma mocnych na Tomasza Domagałę, który znowu okazał się najlepszy w Biegu Kelnerów. To jego trzecie zwycięstwo i trzecie dla innej restauracji. Przed rokiem reprezentował Sphinx Factory z Lubonia, w tym roku restaurację U Dąbka, a w startując w pierwszej edycji pracował w Brovarii.
Bieg pań podobnie jak panów rozgrywano po raz trzeci, ale tym razem by wyłonić najlepszą z najlepszych trzeba było rozegrać go trzy razy. Za pierwszym razem był falstart, za drugim razem panie za szybko odstawiły tacę, a za trzecim wygrała zawodniczka, która przybiegała na metę jako… trzecia. Jej rywalki za linią mety upuściły tace. Wygrała więc ostatecznie Agata Wojciechowska z restauracji Paparazzi mieszczącej się w CH King Cross Marcelin. I jak tu nie wierzyć w magię liczb. Trzecia impreza, trzy biegi i trzecia zawodniczka zostaje zwyciężczynią tegorocznej imprezy.
Juliusz Podolski