100-lecie urodzin Antoniny Kaweckiej


Sztuka sceniczna staje się sztuką życia kiedy oddajemy jej całe serce – świadczyły brawa dedykowane postaci śp. Antoniny Kaweckiej, legendarnej śpiewaczce operowej, która 16 stycznia br. obchodziła setną rocznicę urodzin. To właśnie wtedy odbyła się Gala Teatru Wielkiego im. Stanisława Moniuszki w Poznaniu, z którym ten wybitny sopran dramatyczny, złączył los głosu wspomnianego serca. Przypomnijmy, niedaleko Gmachu pod Pegazem, mieścił się dom Antoniny Kaweckiej, która zmarła 5 października 1996 r. w Poznaniu. Patronat honorowy nad wydarzeniem objął Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej.

 100-lecie urodzin Antoniny Kaweckiej

W gościnnej Auli Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza wybrzmiały dźwięki arii, które były kluczowymi nutami w kolejnych etapach drogi artystycznej Jubilatki. Po raz pierwszy w historii została przyznana pośmiertnie Nagroda GUSTAW, którą odebrała córka Antoniny Kaweckiej – Gabriela.

GUSTAW to najwyższa Nagroda Związku Artystów Scen Polskich, którą „zgodnie z obowiązującym Regulaminem Nagrody, przewidującym honorowanie także zmarłych artystów, za dzieło życia”, przyznano „śpiewaczce, pedagogowi, członkini Sekcji Teatrów Muzycznych ZASP, Zasłużonej Członkini Stowarzyszenia, w związku ze zbliżającą się, a przypadającą 16 stycznia 2023 r., setną rocznicą urodzin artystki, której sukcesy i zasługi dla środowiska artystycznego stawiają w rzędzie twórców godnych tego zaszczytu”. GUSTAW jako „najwyższa nagroda ZASP przyznawana jest za szczególne zasługi dla środowiska teatralnego, służy wyróżnieniu tych osób, których dokonania wnoszą znaczący wkład w kultywowanie tradycji i tworzenie nowych wartości kultury narodowej lub przyczyniają się do promocji kultury polskiej w świecie”.

Gabriela Kawecka i Dominik Górny

Urodziny były świętowane wokalnie i instrumentalnie. Wystąpili tak zacni soliści jak: Iwona Sobotka, Magdalena Nowacka, Gosha Kowalinska i Dominik Sutowicz. Horyzont pamięci podnosiły dźwięki intonowane przez Chór i Orkiestrę Teatru Wielkiego w Poznaniu pod batutą maestro Tadeusza Kozłowskiego.

Antonina Kawecka bycie na scenie traktowała jako powołanie, ale przede wszystkim ciężką pracę, która okazała się dla niej gwarantem sukcesu. Sama zresztą niegdyś wyznała – „miałam nauczycieli, którzy zdobyli pozycję poprzez ciężką pracę i tej pracy mnie nauczyli”. Czy wspomnienia o śpiewaczce operowej mogą czegoś nauczyć? – Tak! Szacunku do tradycji wokalnych…; do odkrywania w sztuce różnych walorów człowieczeństwa po to, żeby będąc nagim w emocjach, obnażać uczucia publiczności tak, aby nie wiedziała, że jest zawstydzona. A jeśli już rumieniec się pojawi, bo tak trzeba lub wypada, to odnajdzie swoje ujście w brawach. Wiedziała o tym Kawecka jako twórczyni partii wokalnych o imionach: Desdemona, Izolda, Halka, Aida i Tosca. Ostatnią z nich śpiewała najczęściej i w jej rytmie opuszczała kurtynę pożegnania ze sceną.

Współautorami urodzin były takie postaci jak: Giuseppe Verdi (La forza del destino, Otello), Giacomo Puccini (Madam Butterfly, Tosca), Pietro Mascagni (Cavalleria rusticana), Georges Bizet (Carmen) oraz patron Teatru Wielkiego – Stanisław Moniuszko (Halka, Straszny Dwór). Mazur z IV Aktu Strasznego Dworu uwieńczył libretto muzycznych wspomnień.  

Koncert jubileuszowy Antonina Kawecka w setną rocznicę urodzin z nut ułożył słowa – nie tylko metaforycznie, ale dosłownie. Stworzył nawet listy pisane własnoręcznie przez gości wydarzenia. Tak. Każdy mógł napisać list do Antoniny Kaweckiej – w dowolnej formie i treści. Było ich naprawdę wiele… I może tak jest, że jeśli piszemy list, to znaczy, że chcemy się czymś podzielić, że mamy tego kogoś, kto nie tylko odczyta, ale i odpisze. Antonina Kawecka odpisała każdemu z nas. Bo jeśli odczuwamy w sercu słowa dobra i piękna, to znaczy, że słyszymy jej głos. Dla takiej – pięknej i dobrej sztuki żyła… i wciąż trwa…

Dominik Górny      

Fot. Materiały prasowe 

Dodaj komentarz