Zapowiedź 4. kolejki Fortuna 1 Ligi: Warta Poznań zmierzy się na wyjeździe z Puszczą Niepołomice


Sobotni mecz będzie pierwszym oficjalnym pojedynkiem pomiędzy GKS-em Jastrzębia a Chojniczanką. Jak na razie beniaminek nie może zaliczyć początku sezonu do udanych. Tylko jeden zdobyty punkt i przedostatnie miejsce w Fortuna 1 Lidze. Chojniczanka po dwóch meczach w których zwycięstwo traciła w 90. minucie, przed tygodniem pokonała Raków. Atutem Chojniczanka jest gra na własnym boisku, ale na wyjeździe ekipa Przemysława Cecherza nie wygrała od 21 kwietnia.

Czy w przypadku Podbeskidzia sprawdzi się powiedzenie do trzech razy sztuka? Górale po raz trzeci zagrają przed własną publicznością. Dotychczas dwukrotnie lepsi byli rywale. Do Bielska-Białej przyjeżdża jednak „czerwona latarnia” ligi – Garbarnia Kraków. Do tej pory beniaminek zdobył tylko jeden punkt i strzelił jedną bramkę tracąc aż sześć. – Chłopaki na pewno są wkurzeni. Znając ich i nas, to na pewno będziemy robić wszystko, aby to jeszcze lepiej wyglądało. Aby przede wszystkim skuteczność była lepsza – zapowiada trener Garbarni, Mirosław Hajdo.

GKS Tychy po trzech kolejkach wciąż czekają na pierwsze zwycięstwo w sezonie. Co ciekawe tyszanie za każdym razem obejmowali prowadzenie jako pierwsi, ale ani razu nie udało im się dowieźć wygranej. Dwukrotnie zespół Tarasiewicza tracił punkty w 90. minucie spotkania. Koncentracji na pewno nie może zabraknąć GKS-owi w starciu z Bruk-Bet Termaliką. „Słoniki” przed tygodniem uratowały remis strzelając gola w doliczonym czasie gry. – Pierwsza liga pokazuje, że w każdym meczu jest ciekawie i groźnie. Czujemy to na własnej skórze. W niej nie ma słabszych rywali czy łatwiejszych spotkań. Do spotkania z GKS-em Tychy na pewno odpowiednio się przyłożymy – twierdzi Bartosz Szeliga, defensor zespołu z Niecieczy.

Dla Sandecji Nowy Sącz będzie to pierwszy mecz przed własną publicznością. Z wyjazdów drużynie Tomasza Kafarskiego udało się przywieźć dwa punkty. Ostatni raz Sandecja spotkała się z GKS-em Katowice w maju 2017 roku. Na Bukowej lepsi okazali się goście, co praktycznie przesądziło o ich późniejszym awansie do ekstraklasy. GieKSa po przegranej na inaugurację w kolejnych dwóch spotkaniach zainkasowała cztery punkty.

Czytaj także:

Fot. Tomasz Woźniak

Więcej na kolejnych stronach tego artykułu:

Dodaj komentarz